1/3
Pierwsze incydenty miała miejsce kilka dnia temu, bowiem...
fot. zdjęcie Czytelnika

Pierwsze incydenty miała miejsce kilka dnia temu, bowiem zaginął śmietnik wystawiony przed sklepem. To jeszcze nie wzbudziło wielkich podejrzeń u właściciela Patryka Przymusa.

Później jednak nieznany sprawca wysypał kupę śmieci przed wejściem. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W poniedziałek około godz. 19.00, ktoś otworzył drzwi do sklepu i spryskał wnętrze lokalu dużą gaśnicą proszkową. Żabka musiała zostać zamknięta na kilka godzin na czas sprzątania, a właściciel podliczał straty. Niestety, podobny atak miał miejsce w czwartek około godz. 22.00. Patryk Przymus nie ma wątpliwości, ktoś umyślnie próbuje wykończyć jego biznes.

- Moja matka pracowała podczas ataków w sklepie. Bardzo to przeżyła, bowiem wkłada wiele serca w naszą pracę. To 59-letnia kobieta, napastnicy mocno ją wystraszyli – twierdzi właściciel. Zaraz po pierwszym incydencie z gaśnicą na miejscu zdarzenia pojawili się świadkowie, którzy twierdzili, że sprawcami byli chłopcy w wieku około 11-13 lat.

- Od razu wydało nam się to dziwne, bowiem skąd tacy młodzi chłopacy wzięliby gaśnicę? Miałem jednak nadzieję, że to pojedynczy wybryk – mówi Patryk Przymus. - Obok sklepu znajduje się parking całodobowy, z którego ochroniarz widział drugi atak. Stwierdził, że akcje wykonało dwóch dorosłych mężczyzn. Dwie takie same sytuacje, a podobno inni sprawcy.

Co ciekawe, gaśnice użyte przez wandali są takie same, prawdopodobnie pochodzą z jakiegoś zakładu pracy, bowiem posiadają specjalne oznaczenia. Wedle relacji właściciela po drugim incydencie na miejscu zjawił się patrol policji, który sporządził notatkę. Patryk Przymus twierdzi, że sprawy nie odpuści: Podejrzanych mam sporo i dzisiaj będzie zgłoszone to na policję. Bardzo proszę o pomoc wszystkie osoby, które mogą wiedzieć, kto stoi za atakami na mój sklep!

Z pytaniem o sprawę zwróciliśmy się do zielonogórskiej komendy. - Musimy poczekać aż poszkodowany oficjalnie zgłosi policji popełnienie przestępstwa lub wykroczenie. Będziemy wtedy mogli działać w tej sprawie – twierdzi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik miejskiej policji.

POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU":




Zobacz też wideo: KRYMINALNY CZWARTEK - 15.02.2018 - Brutalne morderstwo w lesie koło Gubina. 30-latek zdążył jeszcze zadzwonić na policję mówiąc, że został dźgnięty nożem. Kto go zabił?



2/3
Pierwsze incydenty miała miejsce kilka dnia temu, bowiem...
fot. zdjęcie Czytelnika

Pierwsze incydenty miała miejsce kilka dnia temu, bowiem zaginął śmietnik wystawiony przed sklepem. To jeszcze nie wzbudziło wielkich podejrzeń u właściciela Patryka Przymusa.

Później jednak nieznany sprawca wysypał kupę śmieci przed wejściem. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W poniedziałek około godz. 19.00, ktoś otworzył drzwi do sklepu i spryskał wnętrze lokalu dużą gaśnicą proszkową. Żabka musiała zostać zamknięta na kilka godzin na czas sprzątania, a właściciel podliczał straty. Niestety, podobny atak miał miejsce w czwartek około godz. 22.00. Patryk Przymus nie ma wątpliwości, ktoś umyślnie próbuje wykończyć jego biznes.

- Moja matka pracowała podczas ataków w sklepie. Bardzo to przeżyła, bowiem wkłada wiele serca w naszą pracę. To 59-letnia kobieta, napastnicy mocno ją wystraszyli – twierdzi właściciel. Zaraz po pierwszym incydencie z gaśnicą na miejscu zdarzenia pojawili się świadkowie, którzy twierdzili, że sprawcami byli chłopcy w wieku około 11-13 lat.

- Od razu wydało nam się to dziwne, bowiem skąd tacy młodzi chłopacy wzięliby gaśnicę? Miałem jednak nadzieję, że to pojedynczy wybryk – mówi Patryk Przymus. - Obok sklepu znajduje się parking całodobowy, z którego ochroniarz widział drugi atak. Stwierdził, że akcje wykonało dwóch dorosłych mężczyzn. Dwie takie same sytuacje, a podobno inni sprawcy.

Co ciekawe, gaśnice użyte przez wandali są takie same, prawdopodobnie pochodzą z jakiegoś zakładu pracy, bowiem posiadają specjalne oznaczenia. Wedle relacji właściciela po drugim incydencie na miejscu zjawił się patrol policji, który sporządził notatkę. Patryk Przymus twierdzi, że sprawy nie odpuści: Podejrzanych mam sporo i dzisiaj będzie zgłoszone to na policję. Bardzo proszę o pomoc wszystkie osoby, które mogą wiedzieć, kto stoi za atakami na mój sklep!

Z pytaniem o sprawę zwróciliśmy się do zielonogórskiej komendy. - Musimy poczekać aż poszkodowany oficjalnie zgłosi policji popełnienie przestępstwa lub wykroczenie. Będziemy wtedy mogli działać w tej sprawie – twierdzi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik miejskiej policji.

POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU":




Zobacz też wideo: KRYMINALNY CZWARTEK - 15.02.2018 - Brutalne morderstwo w lesie koło Gubina. 30-latek zdążył jeszcze zadzwonić na policję mówiąc, że został dźgnięty nożem. Kto go zabił?



3/3
Pierwsze incydenty miała miejsce kilka dnia temu, bowiem...
fot. zdjęcie Czytelnika

Pierwsze incydenty miała miejsce kilka dnia temu, bowiem zaginął śmietnik wystawiony przed sklepem. To jeszcze nie wzbudziło wielkich podejrzeń u właściciela Patryka Przymusa.

Później jednak nieznany sprawca wysypał kupę śmieci przed wejściem. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W poniedziałek około godz. 19.00, ktoś otworzył drzwi do sklepu i spryskał wnętrze lokalu dużą gaśnicą proszkową. Żabka musiała zostać zamknięta na kilka godzin na czas sprzątania, a właściciel podliczał straty. Niestety, podobny atak miał miejsce w czwartek około godz. 22.00. Patryk Przymus nie ma wątpliwości, ktoś umyślnie próbuje wykończyć jego biznes.

- Moja matka pracowała podczas ataków w sklepie. Bardzo to przeżyła, bowiem wkłada wiele serca w naszą pracę. To 59-letnia kobieta, napastnicy mocno ją wystraszyli – twierdzi właściciel. Zaraz po pierwszym incydencie z gaśnicą na miejscu zdarzenia pojawili się świadkowie, którzy twierdzili, że sprawcami byli chłopcy w wieku około 11-13 lat.

- Od razu wydało nam się to dziwne, bowiem skąd tacy młodzi chłopacy wzięliby gaśnicę? Miałem jednak nadzieję, że to pojedynczy wybryk – mówi Patryk Przymus. - Obok sklepu znajduje się parking całodobowy, z którego ochroniarz widział drugi atak. Stwierdził, że akcje wykonało dwóch dorosłych mężczyzn. Dwie takie same sytuacje, a podobno inni sprawcy.

Co ciekawe, gaśnice użyte przez wandali są takie same, prawdopodobnie pochodzą z jakiegoś zakładu pracy, bowiem posiadają specjalne oznaczenia. Wedle relacji właściciela po drugim incydencie na miejscu zjawił się patrol policji, który sporządził notatkę. Patryk Przymus twierdzi, że sprawy nie odpuści: Podejrzanych mam sporo i dzisiaj będzie zgłoszone to na policję. Bardzo proszę o pomoc wszystkie osoby, które mogą wiedzieć, kto stoi za atakami na mój sklep!

Z pytaniem o sprawę zwróciliśmy się do zielonogórskiej komendy. - Musimy poczekać aż poszkodowany oficjalnie zgłosi policji popełnienie przestępstwa lub wykroczenie. Będziemy wtedy mogli działać w tej sprawie – twierdzi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik miejskiej policji.

POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU":




Zobacz też wideo: KRYMINALNY CZWARTEK - 15.02.2018 - Brutalne morderstwo w lesie koło Gubina. 30-latek zdążył jeszcze zadzwonić na policję mówiąc, że został dźgnięty nożem. Kto go zabił?



Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Zobacz również

Ciężka praca dała efekty. Zielonogórzanie zdobyli 18 medali na mistrzostwach Polski

Ciężka praca dała efekty. Zielonogórzanie zdobyli 18 medali na mistrzostwach Polski

Tego wcześniej nie było! Radni w Gorzowie musieli zwrócić tablety

Tego wcześniej nie było! Radni w Gorzowie musieli zwrócić tablety

Polecamy

W Pucharze Polski odwrotnie niż w lidze. Lechia ograła Stilon w Gorzowie

W Pucharze Polski odwrotnie niż w lidze. Lechia ograła Stilon w Gorzowie

Pięciu zielonogórskich sportowców pojedzie na igrzyska do Paryża

Pięciu zielonogórskich sportowców pojedzie na igrzyska do Paryża

Jest nowa komendant Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej

Jest nowa komendant Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej