Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wariactwo dotarło w Lubuskie! Radna nie chce mięsa w przedszkolach i szkołach

Robert Bagiński
Oprócz wprowadzenia w niej unijnych fantazji z pakietu „Fit For 55”, w gorzowskich przedszkolach i szkołach, standardem miałaby być „opcja wegańska”.
Oprócz wprowadzenia w niej unijnych fantazji z pakietu „Fit For 55”, w gorzowskich przedszkolach i szkołach, standardem miałaby być „opcja wegańska”. pixabay
Nie tylko w Warszawie. Głośne ostatnio absurdy, mają swoich naśladowców również w Lubuskiem. Gorzowska radna postuluje, aby władze miasta wdrożyły miejską „politykę żywnościową”. Oprócz wprowadzenia w niej unijnych fantazji z pakietu „Fit For 55”, w gorzowskich przedszkolach i szkołach, standardem miałaby być „opcja wegańska”.

- To wariactwo! Rzuca mało rozsądne pomysły, ale nie podaje, ile to będzie kosztowało zwykłych mieszkańców. Ona chce, żeby ludzie płacili więcej, najpierw jako rzekomy wybór, a potem już jako przymus – uważa Tomasz Rafalski, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Gorzowa. To reakcja na interpelację Marty Bejnar-Bejnarowicz z Polska 2050, która już kilka tygodni temu zgłosiła postulat, aby w miejskich placówkach rozpocząć odchodzenie od spożywania mięsa.

- Spożywanie produktów zwierzęcych produkowanych w Polsce może mieć szkodliwy wpływ na zdrowie, także dzieci i młodzieży(...). Unia Europejska podkreśla konieczność zmiany nawyków żywieniowych – napisała do prezydenta Jacka Wójcickiego. Co na to prezydent? Odpowiedzi udzielił Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy Urzędu miasta. – Prezydent realizuje wolę mieszkańców, nie narzuca im własnych rozwiązań. Zagadnienia poruszane przez radną mogłyby być wprowadzane oddolnie, czyli za pośrednictwem realizacji woli rodziców i uczniów – stwierdził.

Rzecz w tym że inicjatywa radnej okazuje się być zwykłym plagiatem, albo elementem zaplanowanej akcji kopiowania tych samych pism. W obu przypadkach jest to kompromitujace. – Szanowny Panie Prezydencie, zgodnie z badaniami młodzi ludzie odchodzą od spozywania mięsa. Związane jest to ze wzrostem świadomości dotyczącej cierpienia zwierząt, wpływie konsumpcji tych produktów na katastrofę klimatyczną i utratę bioróżnorodności – to wypisz wymaluj, niemal słowo w słowo kopia, interpelacji Dorota Bonk-Hammermeister, radnej Poznania.

Trend widoczny jest od dawna i nie ma nic wspólnego z dobrem ludzi. Nie dziwi, że w Lubuskiem podchwycili go ludzie partii Szymona Hołowni, którzy przez lata działalności w gorzowskim samorządzie, sukcesów jeszcze nie odnotowali. Dziwić może fakt, że tak jawnie występują przeciwko ważnej gałęzi gospodarki, która w wielu powiatach regionu, tworzy tysiące miejsc pracy.

- Zalecam tej pani kompres na rozgrzaną politycznie główkę, najlepiej ze zmrożonego wołu – uważa Marek Surmacz, były wiceminister i radny sejmiku z PiS. – Podobne inicjatywy w naszym kraju są społecznie samobójcze. Żeby zgłaszać coś takiego, trzeba być skrajnie zindoktrynowanym lewakiem – dodaje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska