Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta chciała grać z Rekordem jak równy z równym. I została za to srogo skarcona

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Warciarze nie wzbogacili swojego trzecioligowego dorobku. W Bielsku-Białej wysoko przegrali z tamtejszym Rekordem.
Warciarze nie wzbogacili swojego trzecioligowego dorobku. W Bielsku-Białej wysoko przegrali z tamtejszym Rekordem. Robert Gorbat
Nie było niespodzianki na boisku w Bielsku-Białej. W sobotnim (14 maja) meczu III ligi piłkarskiej miejscowy Rekord wysoko pokonał Wartę Gorzów Wlkp.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – WARTA GORZÓW WLKP. 4:0 (2:0)

  • Bramki: Pańkowski (20), Twarkowski 2 (37, 87), Feruga (51).
  • Warta: Bukowski - Majerczyk, Siwiński, Ogrodowski, Grudziński - Mikołajczak (od 65 min Rybicki), Jachno (od 65 min Śledzicki), Kasprzak (od 55 min Ufir), Marchel (od 70 min Hrabski), Gardzelewicz - Surmański (od 55 min Burzyński).
  • Żółte kartki: Siwiński, Mikołajczak, Jachno, Gardzielewicz.

Warciarze ofiarą... własnego optymizmu

- Daliśmy się wciągnąć w pułapkę - przyznał po meczu trener warciarzy Mateusz Konefał.- Czuliśmy się mocni po pokonaniu tydzień wcześniej liderów z Lubina, wyszliśmy na wspaniałą płytę, urzekł nas obiekt w Bielsku-Białej. W tej euforii pomyśleliśmy sobie, że pogramy z Rekordem jak równy z równym. Chcieliśmy dorównać im piłkarsko, a zapomnieliśmy o cechach, dzięki którym punktowaliśmy w poprzednich kolejkach: agresji i odpowiedzialności. I zostaliśmy boleśnie sprowadzeni na ziemię.

Gorzowianie mieli w tym meczu całkiem przyzwoite momenty, konstruowali ładne dla oka akcje, lecz z reguły kończyły się one przed polem karnym bielszczan. Po dwóch najgroźniejszych strzałach przyjezdnych w wykonaniu Mateusza Ogrodowskiego i Dawida Ufira piłka trafiła - odpowiednio - w poprzeczkę i słupek bramki Rekordu. Ale mówienie, iż główną porażki przyjezdnych był pech czy też brak pauzującego za kartki napastnika (a zarazem kapitana drużyny) Pawła Krauza oznaczałoby sporą przesadę. Bo gospodarze okazali się po prostu lepsi.

Zabójcze kontry bielszczan

Miejscowi, mając sporo swobody w środku pola atakowali z rozmachem, a przy tym bardzo skutecznie. Nie kończyli swoich akcji - jak Warta - przed polem karnym, tylko za każdym razem wjeżdżali z piłką w „szesnastkę” i stwarzali duże zagrożenie pod bramką gorzowian. Cztery okazje zamienili na gole.

Jak padły bramki? W 20 min goście zupełnie zapomnieli o kryciu po rzucie rożnym Mateusza Pańkowskiego, który otworzył wynik spokojnym i pewnym strzałem głową. Na 2:0 podwyższył w 37 min Bartłomiej Twarkowski. Zadanie miał łatwe - trafić do pustej bramki - bo jego koledzy po kilku szybkich wymianach futbolówki zupełnie „rozklepali” defensywę Warty. Gole na 3:0 i 4:0 były tyleż efektem jeszcze większego otwarcia się warciarzy po przerwie, co i wzorowo wyprowadzonych przez gospodarzy kontrataków. W 57 min na listę strzelców wpisał się w ten sposób Daniel Feruga, a w 87 min ponownie Twarkowski. W każdym z opisanych przypadków golkiper Warty Piotr Bukowski nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.

Realizm trenera

- Nie mamy pretensji do losu, bo wynik jest w pełni zasłużony - przyznał po ostatnim gwizdku sędziego Konefał. - Każda kontra Rekordu śmierdziała golem. Nasi przeciwnicy zaprezentowali zdecydowanie wyższą jakość piłkarską. Pokazali, że ich czwarte miejsce w tabeli nie jest dziełem przypadku, lecz efektem bardzo solidnej gry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska