Na patrol po wałach w okolicy Witnicy pojechaliśmy z tamtejszymi strażakami. - Bez przerwy sprawdzamy stan umocnień od czwartego grudnia. Od 11 grudnia non stop pracują pompy, które wypompowują wodę z zalanych terenów - mówi Zdzisław Mikisz, szef witnickich strażaków ochotników.
Dojeżdżamy do Kłopotowa. Tam zazwyczaj czynna jest przeprawa promowa, teraz - z powodu wysokiego stanu rzeki - prom nie pływa. Kilkadziesiąt metrów dalej powinna być łata pomiarowa, na której zwykle odczytywany jest poziom Warty. - Powinna być, ale jest teraz pod wodą. Nie pamiętam tak wysokiego stanu wody - przyznaje Z. Mikisz. Na miejscu spotykamy też kilku pracowników interwencyjnych. Napełniają worki piaskiem. Później worki dowożone są na wały, w miejsca, gdzie bobry wykopały olbrzymie nory. - Mają dwa na dwa metry. Niektóre są jeszcze większe - przyznaje strażak Marcin Mikisz. Codziennie napełnianych jest kilka tysięcy worków. Codziennie też w wałach pojawiają się nowe nory.
Ludzie mieszkają tuż przy wałach, woda przesiąka, wszystko mają zalane
Kilkanaście minut później jesteśmy w Świerkocinie. Tam mostem nad Wartą, po której spokojnie płynie kra (to wynik kruszenia lodu przez lodołamacze) przejeżdżamy na jej drugi brzeg. To tam sytuacja jest najgorsza. - Ludzie mieszkają tuż przy wałach, woda przesiąka, wszystko mają zalane - mówią strażacy. Faktycznie, widok w Boguszyńcu i Okrzy jest porażający. Jedziemy środkiem wału. Po lewej stronie domy stoją jak samotne wyspy na wielkim jeziorze. Podwórka zamieniły się w bagno. Po prawej płynie Warta. - Tylko dzisiejszej nocy jej stan wzrósł o 12 centymetrów - mówi Z. Mikisz.
Mniej więcej w połowie drogi zatrzymujemy się w miejscu, gdzie woda, która przesiąkła przez wały, wypompowywana jest z powrotem do Warty. Pracują tam dwie potężne, poniemieckie pompy i kilka pomp strażackich. Na ziemi plątanina węży. - Nasi ludzie są tu cały czas. W dzień i w nocy, nie ważne, że jest mróz. Gdyby nie te pompy, to woda już dawno by zalała wszystkie domy położone za wałem - mówią strażacy.
Docieramy do Okrzy. Tam kto zdrów pracuje wzdłuż Warty. Ludzi skrzyknęła Bożena Jasik, sołtys. - Łatamy dziury po bobrach. Co załatamy, to znowu są nowe. Głupiego robota. Ale trzeba to robić, inaczej nas zaleje - mówią mieszkańcy. I ładują piasek do worków. Strażacy dowożą im worki, pomagają kiedy trzeba. - Dziś u nas przybrało o 20 centymetrów - mówi B. Jasik. I z niepokojem patrzy na rzekę.
Chwilę później w strażackim radiu informacja: "Puścił wał w Lemierzycach!". Strażacy z Witnicy pojechali pomagać w zasypywaniu wyrwy. O tym, co działo się w Lemierzycach przeczytasz na stronie 9.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?