Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wasyl wrócił nad Wartę

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Nagrodę dla szefa gorzowskiego Cygańskiego Teatru Muzycznego Terno Edwarda Dębickiego pod jego nieobecność odebrał jego brat Stanisław
Nagrodę dla szefa gorzowskiego Cygańskiego Teatru Muzycznego Terno Edwarda Dębickiego pod jego nieobecność odebrał jego brat Stanisław fot. Jakub Pikulik
Koncertem w bibliotece wojewódzkiej po 20 latach nieobecności Don Wasyl pokazał się w mieście nad Wartą. - Wasylku, jesteśmy z tobą, wracaj do nas - deklarowali gorzowscy Romowie.

Don Wasyl

Don Wasyl

Don Wasyl czli Wasyl Kazimierz Doliński jest znanym cygańskim artystą. Przed laty śpiewał w słynnej Romie oraz w zespole Edwarda Dębickiego. Po wyjeździ z Gorzowa założył w Ciechocinku Zespół Cygańskich Gwiazd kontynuujący tradycję Romy. Tam też od 13 lat organizuje Międzynarodowe Festiwale Piosenki i Kultury Romów. Ponadto pisze muzykę, poezję i słowa piosenek. Jego dwaj synowie prowadzą własne zespoły.

- Musiałem stąd wyjechać, bo nie chciałem zadrażniać sytuacji - mówił Don Wasyl Schmidt, czyli inaczej Wasyl Doliński. Pond 20 lat temu nagle wyjechał z Gorzowa i do tej pory nie ośmielił się wrócić. Dziś dał krótki program w bibliotece wojewódzkiej.

Oskarżyli go Romowie

Nikt z uczestników porannego koncertu nie przypuszczał, że będzie świadkiem pojednania. Kiedy po występie dyrektor książnicy Edward Jaworski zaprosił na spotkanie z artystą, Wasyl mówił oględnie o jakichś konfliktach. Zapytany wprost, opowiedział o wypadkach sprzed ponad 20 lat. - Romowie oskarżyli mnie o to, że uwiodłem dwie dziewczynki, że je przywiązałem do drzewa drutem kolczastym. Mówiło się o gwałcie nawet. A prawda była taka, że ja tylko trochę z nimi żartowałem - mówił wyraźnie wzburzony Don Wasyl.

Właśnie za ten incydent społeczność romska skazała go na kompletną banicję. Wasyl szybko wyjechał z Gorzowa. I choć minęło tyle lat, nadal krążą różne plotki o wydarzeniu.

To było głupie gadanie

Kiedy Wasyl przypomniał wydarzenia sprzed lat, ze swego miejsca wstał jego kuzyn Edward Jaworski (zbieżność nazwisk z dyrektorem książnicy przypadkowa). - To były jakieś plotki. Jesteśmy z tobą Wasylku, wracaj, czekamy na ciebie - mówił. Potem dodał, że konflikt umarł śmiercią naturalną, a młodych stare sprawy nie interesują. - Myśmy się razem wychowali, pora, żeby znów było normalnie - mówił.

Nagrodę dla szefa gorzowskiego Cygańskiego Teatru Muzycznego Terno Edwarda Dębickiego pod jego nieobecność odebrał jego brat Stanisław
(fot. fot. Jakub Pikulik)

Don Wasyl przywiózł do Gorzowa Złoty Tabor, nagrodę miasta Ciechocinek, gdzie obecnie mieszka. Jeden wóz dostał dyrektor biblioteki, drugi, przeznaczony dla szefa gorzowskiego Cygańskiego Teatru Muzycznego Terno Edwarda Dębickiego pod jego nieobecność odebrał jego brat Stanisław. Był wyraźnie zmieszany, nie bardzo wiedział co ma powiedzieć.

- Dopóki nie dojdzie do pojednania z Dębickim, nie ma mowy o całkowitym wybaczeniu - mówili uczestnicy spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska