Zaczęliśmy tradycyjnie od żużla, ale ponieważ nie samym żużlem człowiek żyje, zahaczyliśmy o kilka innych tematów. Zdanie o wbijaniu gwoździ padło przy historii małej Hani z Drezdenka (piszemy o tym na str. 1 i 3). No bo jak to jest, że człowiek płaci składki, niby działa Ministerstwo Zdrowia, niby działa NFZ, a w wielkiej potrzebie i tak zostajemy sami i musimy niemal żebrać o pomoc? Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby nie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i parę innych fundacji, które uratowały już niejedno życie... Czytelnik nie jest w stanie tego pojąć, mnie też trudno to zrozumieć.
Ale niesłychanie krzepiące jest to, jak ludzie potrafią się wspierać w takich sytuacjach. Przecież w przypadku Hani w ciągu kilku godzin udało się zebrać ponad 300 tys. zł! A teraz musimy trzymać kciuki. Mocno. Bardzo mocno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?