Dlaczego zatem warto przyjść na premierę kolejnego, ostatniego już sezonu serialu o zombie? Bo jak dodają twórcy, będzie wesoło, a całe widowisko, pełne niezwykłych zwrotów akcji, dostarczy niezapomnianych wrażeń.
Inspiracją dla scenarzystów i reżysera były horrory o żywych trupach, komiksy o super bohaterach i anime, czyli japońskie kreskówki. W dwóch pierwszych seriach widzowie śledzili losy kury domowej - głównej bohaterki, która w wyniku tajemniczej metamorfozy została pogromcą zombie. Była też cheerlederka próbująca ocalić świat, ksiądz egzorcysta, chora na schizofrenię poetka i wiele innych, niezwykłych postaci.
Nie mniej ciekawie i barwnie, jak mówi reżyser, zapowiada się ostatnia serii zatytułowana "Tiba bez Tiby". - Znalazło się w niej sześć epizodów, z których połowa jest zupełnie zbędna, co ma na celu zdezorientowanie i zirytowanie widza. Część epizodów jest domknięciem wątków rozpoczętych w poprzednich sezonach i ostatecznym zakończeniem serialu - opowiada Grzegorz Kowalczuk, reżyser i założyciel sekcji filmowej Miot, która od kilku lat działa przy Żarskim Domu Kultury.
Będzie zatem inwazja w krainie Nibylandii, prawdziwa plaga super bohaterów, ale także walka cheerlederki z niechcianą ciążą.
- Do najciekawszych w tej serii nalezą dwa epizody. Jeden z nich wyreżyserował Wojtek Tomczak ze słubickiej grupy Wolf. Pięknie zapowiada się też poetycki epizod opowiadający o Babet - dodaje Kowalczuk. - W sumie w ostatniej serii Tiby zagrało aż sześćdziesięciu aktorów i nie ponosiliśmy żadnych kosztów związanych z kręceniem. Większość scen nagrywaliśmy w Żarach.
Prace na serialem trwały wiele miesięcy. To jednak nie ostatnia produkcja członków sekcji Miot. W planach jest już "Trylogia smarkaczy" czyli trzy odrębne historie opowiadające o skomplikowanych losach dzieci. Pierwsza z części jest już prawie gotowa.
Dzisiejszą premierę "Tiby bez Tiby" wzbogacą filmy krótkometrażowe autorstwa
Aleksandry Bujewicz i Sabiny Rybak, z których jeden był inspirowany rozmową na gadu - gadu. Drugi to prawdziwie mroczna opowieść.
- W naszej sekcji zachęcamy wszystkich jej członków do aktywnej twórczości, stąd pomysł, żeby dziewczyny nakręciły coś swojego - tłumaczy Kowalczuk. Dodatkową atrakcją będzie także trzeci tzw. short zatytułowany "Jaś i Małgosia", który jest alternatywną wersją znanej bajki, zrealizowany przez sekcję Wolf ze Słubic.
Oprócz tego widzowie będą mogli zobaczyć romans kostiumowy pt. " Brzegiem gaju i ruczaju", w którym zagrała Katarzyna Małkiewicz i Marek Koczorowski. Pokaz rozpocznie się w sali widowiskowej Luna przy ul. Okrzei, dziś o godzinie 17.00. Wstęp wolny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?