O walce słubickich przedsiębiorców, którzy na przejściu granicznym prowadzą m.in. kantory i sprzedają ubezpieczenia, pisaliśmy kilkukrotnie. Ostatnio 12 kwietnia w tekście "Wywalczyli miejsca pracy?". Chodzi o to, że m.in. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz wojewoda (powołuje się na opinię policji) uważają, że punkty te (stoją przy drodze) zagrażają bezpieczeństwu podróżnych. Ponadto wytykają staroście słubickiemu Andrzejowi Bycce, że nie dotrzymuje zapisów porozumienia z drogowcami, które obligowało go do usunięcia ich już rok temu.
Początkowo starosta uległ naciskom i na początku roku wypowiedział umowy najmu właścicielom firm. Od maja miało ich już tu nie być. Pracownicy, podobnie jak ich szefowie, rozpoczęli jednak walkę o utrzymanie miejsc pracy. W marcu zorganizowali m.in. pikietę. Po niej starosta Andrzej Bycka cofnął wypowiedzenia wbrew wojewodzie i GDDKiA.
Los ludzi w rękach drogowców
W końcówce ubiegłego tygodnia nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że konsekwencją tego jest decyzja ministra transportu, który chce zabrać teren przejścia granicznego staroście (Bycka zarządza nim w imieniu Skarbu Państwa). Zanim dostaliśmy odpowiedź z ministerstwa na pytanie, czy to prawda, w piątek zapytaliśmy o to wojewodę.
- Rzeczywiście jest zalecenie ministra transportu, żeby rozpocząć procedurę odebrania staroście tej nieruchomości - stwierdził. Powód? Złe gospodarowanie nieruchomościami Skarbu Państwa przez starostę. Taki wniosek płynie z raportu po kontroli, którą przeprowadził niedawno urząd wojewódzki
A. Bycka odmówił podpisania protokołu, bo jak nam powiedział nie zgadza się z zarzutami. - W ostatnim czasie kwestie gospodarowania tymi nieruchomościami sprawdzał nie tylko urząd wojewódzki, ale też Najwyższa Izba Kontroli, która niczego złego w moim działaniu się nie dopatrzyła - powiedział nam w piątek. Podkreślał też, że od blisko 4 lat proponował, żeby GDDKiA przejęła cały teren przejścia granicznego w trwały zarząd, ale drogowcy chcieli tylko pas jezdni. Na to nie godził się starosta.
- W czwartek dostałem jednak pismo z GDDKiA, że zmienili zdanie i natychmiast rozpoczynam procedurę, żeby im tę nieruchomość przekazać - mówił. Przyznał, że jeśli do tego dojdzie los przedsiębiorców ze Świecka będzie w rękach GDDKiA.
Będzie gorąco!
Tymczasem od rzeczniczki GDDKiA Anny Jakubowskiej dowiedzieliśmy się, że już jutro drogowcy zamierzają wprowadzić w Świecku starą organizację ruchu, co oznacza, że kantory i inne punkty znikną (GDDKiA ma przejąć działki, na których stoją).
- Ministerstwo zwróciło się do nas, żebyśmy przejęli w stały zarząd, a nie użyczenie, tak jak chcieliśmy, całe przejście graniczne, jedynie bez gruntów pod budynkami Straży Granicznej - mówiła A. Jakubowska. Tłumaczyła też, że GDDKiA zależało na przejściu działek pod punktami usługowymi, nie tylko z powodów bezpieczeństwa. - Niedawno weszło w życie rozporządzenie, które mówi o konieczności stworzenia na granicy miejsc do kontroli pojazdów przez inne służby i te działki są nam do tego potrzebne - stwierdziła.
- Bzdury! - komentują przedsiębiorcy. I podtrzymują swoje wcześniejsze zdanie, że w tej sprawie chodzi wyłącznie o to, że są niewygodną konkurencją dla Miejsc Obsługi Podróżnych, które powstały przy nowo wybudowanej autostradzie i prowadzą identyczne usługi, jak firmy ze Świecka.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?