Znane kluby sportowe nie zamykają się w swych budynkach i nie oddzielają gwiazd kordonem ochroniarzy. Falubaz poszedł tym tropem i pojechał odwiedzić kibiców. A my odliczamy dni do meczu z Unibaksem Toruń.
Punkt obsługi podróżnych Portu 2000 w Mostkach koło Świebodzina wyglądał w niedzielę tak, jakby przyjechało kilka autobusów z kibicami, którzy są właśnie w drodze na mecz. Żółto-biało-zielone szaliki, czapki z reklamami ulubionych zawodników, ba, nawet samochód ze sporą flagą "Tylko Falubaz". - Całą noc ją robiliśmy - pękał z dumy fan ze Świebodzina. - A tam dowód, że nasz klub wszędzie ma swych kibiców - zaznaczył i z uśmiechem pokazał czerwoną osobówkę z gorzowskimi numerami rejestracyjnymi. Na klapie bagażnika miała malutką naklejkę... "Tylko Falubaz". Właściciel wolał się szybko oddalić.
Impreza trwała tymczasem w najlepsze. Charakterystyczne stoisko w kształcie kasku przeżywało oblężenie i ciężko się było przebić do okienka. "Czy są jeszcze plakaty?", "Klubową opaskę poproszę", "Jest koszulka dla takiego malucha?" - sprzedawca miał pełne ręce roboty. Ci, którzy kupili czekali na kulminacyjny moment i spotkanie z zawodnikami. Grubo przed 14.00 ciężko było się wcisnąć do restauracji Portu 2000, bo tłum kibiców szczelnie otoczył rząd stolików.
Wreszcie przyszli: trener Piotr Żyto, Rafał Dobrucki, Piotr Protasiewicz i Grzegorz Zengota. Kiedy organizator imprezy Tomasz Jabłoński kończył przedstawiać żużlowców, rozległo się gromkie: "Hej-hej, Falubaz!" i przez chwilę czuliśmy się jak na W 69. W ostatniej chwili do kolegów dołączył Patryk Dudek. - To przez korki - wytłumaczył i zajął miejsce pod taśmą...
Nie obeszło się bez pytań o zbliżający się finał. "Rafi" zapowiedział, że zrobią wszystko, by upragniony złoty medal trafił w ręce "nas wszystkich". A jeden z kibiców wyszedł nieco dalej w przyszłość i rzucił bez ogródek, czy Dobrucki zostanie na następny sezon. - Chciałbym, ale nie wiem czy prezes też - skwitował żużlowiec.
Po krótkiej konferencji do akcji rzucili się łowcy autografów i zrobiło się naprawdę gorąco. Stoły trzeszczały pod naporem fanów, a zawodnicy nie odmawiali nikomu. Szczęśliwiec, który odstał swoje w długiej kolejce, odchodził uradowany z podpisanym plakatem. Jeden zbierał autografy na osłonę wózka. Też dostał i z dumą pożeglował do żony i malucha, który chyba jeszcze nie rozumie, z czego tak cieszył się tata. Niedługo będzie wiedział.
Bez dwóch zdań: Falubaz to magia i niedzielne spotkanie tylko to potwierdziło. Kibice już dawno zasłużyli na złoty medal.
Zobacz jak wyglądała impreza w Mostkach:
Codziennie piszemy o żużlu:
* Wtorek - zapytamy o przepis na złoto. Zdradzi go ten, który wywalczył ostatniego "majstra" dla Zielonej Góry.
* Środa - Darek Jankowski i Tomasz Lis na pewno nie przegapią finału i wiadomo za kogo trzymają kciuki. A inni? Czy artyści i politycy też chodzą na żużel?
* Czwartek - będziemy wśród fanów i postaramy się dowiedzieć, jak oceniają szanse naszych w konfrontacji z "Piernikami". Boją się czy są spokojni?
* Piątek - o strategii drobnych kroków i wychowankach. Jak powstawała pięść Falubazu i dlaczego aż 18 lat?
* Sobota - co musisz wiedzieć idąc na mecz: sylwetki zawodników, informacje organizacyjne i szczypta spekulacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?