Nie tylko właściciele ogródków w Kulowie narzekali na fetor, ale także mieszkańcy samej wsi, a nawet Krzepielowa i kierowcy jadący do Sławy. W weekend cuchnęło niemożliwie.
Już zaorali
Najbardziej w piątek i w sobotę, gdy na polu pracowały traktory i rozrzutniki. - Przyjechaliśmy tu odpocząć po ciężkim tygodniu, ale wracamy do Głogowa, bo na działkach wytrzymać się nie da - przekonuje jedna z Czytelniczek. - To jest smród nie do wytrzymania. Nie wiem, co oni tam za świństwo wywożą, bo pracuję na działce i używam obornika, ale on tak nie cuchnie.
Smród z sąsiadującego z działkami pola aż zatykał. - Szykowaliśmy grilla i różne smakołyki przygotowaliśmy, ale nikt tego jeść nie chciał. Po prostu nie dało się - relacjonuje działkowiczka. - Ja rozumiem, że takie roboty trzeba wykonać, ale dlaczego, kiedy tysiące ludzi odpoczywa.
W poniedziałek działkowcy już nieco odetchnęli, bo fetor osłabł. Przez cały weekend pracowały na polu ogromne maszyny. Wszystko zostało zaorane, a śmierdząca substancja znalazła się pod ziemią.
Tony obornika
Zgłoszenia o smrodzie odbierali nawet strażnicy miejscy ze Sławy. - Ale pola, na których to było wysypywane znajdują się poza naszą jurysdykcją. Zresztą wszystko zostało szybko zaorane - mówi szef tamtejszych strażników Jerzy Rudnicki.
Rolnik ma 48 godzin na zaoranie obornika wywiezionego na pole. - To nie może leżeć wieczność, plantator ma jasno określony przepisami czas - dodaje J. Rudnicki.
Właściciel pola zapewnia, że te cuchnące prace na tym polu już zostały zakończone. - Nie robiliśmy tam nic szczególnego, po prostu nawoziliśmy ziemię obornikiem - wyjaśnia. - Żadnych zakazanych substancji tam nie wywoziliśmy, to tylko obornik z zakładów drobiarskich.
Przekonuje również, że w Holandii słynącej z hodowli krów nikomu nie przeszkadza zapach ich obornika. - Na ul. Marszałkowskiej w Warszawie śmierdzi spalinami, a tu obornikiem, to normalne - tłumaczy. - Dodam też, że wielu podkrada ten obornik na swoje ogródki. Wtedy im nie śmierdzi?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?