Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Węgry i Budapeszt przed meczem z Polską. "Wyszedłbym na idiotę mówiąc, że wiem, jak zatrzymać Lewandowskiego"

Antoni Bohdanowicz, Budapeszt
"Wyszedłbym na idiotę mówiąc, że wiem, jak zatrzymać Lewandowskiego"
"Wyszedłbym na idiotę mówiąc, że wiem, jak zatrzymać Lewandowskiego" Damian Kosciesza/Polska Press
Mówisz Polska, myślisz Lewandowski. Przynajmniej w Budapeszcie, gdzie w czwartek reprezentacja Polski zmierzy się z Węgrami w eliminacjach mundialu Katar 2022. Gdziekolwiek zajrzysz na węgierskie portale internetowe czy do gazet, to wyskakuje Lewandowski.

Praktycznie to samo piszą wszyscy: że to najlepszy napastnik świata, nie do zatrzymania. Można tę euforię węgierskich mediów porównać jedynie do przyjazdu Messiego czy Ronaldo, tyle że cała ta wizyta królewska odbędzie się za zamkniętymi drzwiami.

23 marca to dzień przyjaźni Polski i Węgier, więc ramówka telewizyjna na wtorek to istny maraton polskich filmów. Z powodu epidemii Węgrom zostało oglądanie filmów Wajdy, zamiast częstować palinką gości z Polski. Zazwyczaj o tej porze na mieście pojawiłyby się polskie akcenty, a zwłaszcza przy okazji meczu. Most Łańcuchowy byłby podświetlony na biało-czerwono, ale akurat trafił do remontu. Do tego można było liczyć na przyjazdy hungarofilów, spotkania polityków i ich wspólne modlitwy w kościele polskim na Kobanyi Kispest. Nie tym razem.

Od września granice kraju są zamknięte dla turystów, od listopada wszystkie bary i restauracje nie przyjmują gości, zaś węgierski episkopat wydał w lutym polecenie zamknięcia wszystkich kościołów do czasu zniesienia stanu wyjątkowego. Ktokolwiek znalazł sposób, by za kadrą przyjechać do Budapesztu, mecz obejrzy co najwyżej w pokoju hotelowym.

Zamiast gorącej atmosfery na trybunach, Węgrzy obawiają się, że ich bramkę rozgrzeje Lewandowski. Zdaniem selekcjonera Węgrów Marco Rossiego, piłkarz ten jest wręcz nie do zatrzymania. - Mówimy o człowieku, który strzelił najwięcej goli w tym sezonie. Jeśli powiem wam, że mamy plan, jak go zneutralizować, to wyszedłbym na idiotę. To obecnie najlepszy piłkarz na świecie, strzelił 42 gole w 36 spotkaniach. W tej chwili nie można nikogo do niego porównać - mówił Rossi.

Z relacji węgierskich mediów wynika, że tylko cud sprawi, że „Lewy” nie zdobędzie na Puskas Arenie bramki, choć i tak mają nadzieję na zwycięstwo. Na okładce „Nemzeti Sport”, największej gazety sportowej w kraju, pojawił się Lewandowski odbierający order od Andrzeja Dudy. Wszystkie liczące się węgierskie media wspominały tę wizytę.

W portalu 24.hu zamieszczono tekst o tym, jak węgierscy obrońcy podchodzą do starcia z najlepszym napastnikiem świata. Gracz Omonii Nikozja Adam Lang mówi, że treningi są dopasowane tak, by nie spuścić Roberta z oczu, bo jak zgubi się krycie, to wpadnie dużo bramek. Natomiast były zawodnik Lecha Poznań - Gergo Lovrencsics - opowiadał o tym, że Lewandowski sprawia, że Polska będzie dużo cięższym rywalem niż Rosja, Serbia czy Turcja, z którymi zmierzyli się w Lidze Narodów.

Poza samym Lewandowskim trochę uwagi poświęca się Paulo Sousie, który w czwartek zaliczy trenerski debiut dla Polski. Marco Rossi, selekcjoner Węgier, mówi, że zatrudnienie Portugalczyka sprawiło, że on sam ma trudniejsze zadanie z ustawieniem taktycznym swojej kadry. Włoch zaznaczył, że jego zdanie może zaskoczyć, ale bardzo dobrze oceniał pracę, jaką Jerzy Brzęczek wykonał z polską drużyną.

Selekcjoner w meczu z nami liczy na dobry występ Williego Orbana, który jego zdaniem może być tym, który powstrzyma Lewego. Natomiast już wiemy, że z Polską nie zagra jeden z ulubieńców Rossiego, Filip Holender. Napastnik Węgier i Partizana Belgrad nabawił się urazu podczas sobotniego meczu, przez co nie pojawił się na zgrupowaniu drużyny w Telki. Również występ Akosa Keckesa stoi pod znakiem zapytania i raczej dołączy do drużyny na mecze z Andorą oraz San Marino.

Dziennikarze M4Sport przypominają, że od 1986 r. nie awansowali na mundial. W nostalgicznym artykule przedstawili, jak wyglądały poprzednie eliminacje. Węgrzy starają się pokazać pozytywne aspekty eliminacji, ale wspomnieli o upokorzeniu z 1998 roku, kiedy to w barażu z Jugosławią przegrali u siebie 1:7 i na wyjeździe 0:5.

Zaskoczeniem będzie, jeśli Węgrzy nie zagrają ustawieniem 3-4-3, gdyż w ostatnich meczach zawsze tak wychodzili. Na szpicy zagra Adam Szalai z FC Mainz, a może obok niego znany z polskich boisk Nemanja Nikolić, który zajmie miejsce kontuzjowanego gwiazdora Węgier Dominika Szoboszlaia.

Prawdopodobny skład Węgrów: Gulacsi - Attila Szalai, Lang, Orban - Kalmar, Nagy, Siger, Nego - Roland Sallai, Adam Szalai, Nikolić

JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Węgry i Budapeszt przed meczem z Polską. "Wyszedłbym na idiotę mówiąc, że wiem, jak zatrzymać Lewandowskiego" - Sportowy24

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska