Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wernisaż już w piątek!

Alicja Kucharska
Elżbieta Szymańczuk
Elżbieta Szymańczuk Alicja Kucharska
Motywem przewodnim ekspozycji stało się ciało, ale nie ma tam banalnych skojarzeń.

Od poniedziałku 4 stycznia w Muzeum Regionalnym w Świebodzinie dostępna jest wystawa pod tytułem „Bliżej ciała” kilku autorów, pochodzących z różnych części kraju. Ekspozycja intrygująca chociażby dlatego, że nietypowa dla świebodzińskiego muzeum.

Wystawa prezentuje prace naszej lokalnej artystki – Elżbiety Szymańczuk oraz jej przyjaciół: Krzysztofa Wosika, Małgorzaty Kalinowskiej, Stanisławy Kumorek i Tadeusza Wieczorka.

Owocne spotkania
– Spotykamy się w ciągu roku, by razem tworzyć, wymieniać się doświadczeniami, wzajemnie inspirować. Na jednym ze spotkań zrodził się pomysł zorganizowania wspólnej wystawy. Możliwe, że dla naszej lokalnej społeczności jest to nowatorski przejaw działań artystycznych. Prym wiodą kolaże i asamblaże, jednak nie zabrakło malarstwa – wyjaśniła Elżbieta Szymańczuk.
Część prac powstała na potrzeby wystawy, jednak niektóre zostały wybrane z wcześniejszego dorobku. Motywem przewodnim wystawy stało się ciało, ale nie odnajdziemy tam banalnych skojarzeń. – Naszą twórczość łączy to, że nie lubimy dosłowności w opowiadaniu o ciele. Jeśli ktoś myśli, że pod tytułem „Bliżej ciała” kryją się akty, to ich z pewnością tu nie znajdzie. Bardziej poruszaliśmy się w sferze skojarzeń z ciałem, cielesnością, dotykiem, wszystkim, co krąży wokół tego szeroko rozumianego tematu, jak na przykład dbanie o ciało, zaniedbywanie, samookaleczenie – wyjaśnia artystka.

Jak podkreśla autorka prac, dosłowność nie jest interesująca, a prezentowane opowieści i sposoby przedstawienia ciała ocenią odbiorcy. – Jeśli chodzi o moje prace to już nadając im tytuły, unikałam dosłowności: „obok”, „pomiędzy”, „naprzeciw”, „w głąb”. Mają sugerować pewne rzeczy, ale nie chcę, by odbierano je dosłownie. Dla asamblażu zrezygnowałam z kolorów i ograniczyłam się do czerni i bieli – opowiada pani Elżbieta.

Nowe znaczenia
Na wystawie dominują kolaże i asamblaże. Kolaż to doklejanie gotowych elementów do obrazu, natomiast asamblaż to tworzenie nowych dzieł sztuki z przedmiotów używanych, którym nadaje się nowe znaczenie przez to, w jaki sposób się je zaprezentuje. W pracach Elżbiety Szymańczuk widoczne są m. in. tabletki czy żyletki, które sugerują pewne zjawiska społeczne: samookaleczanie czy zażywanie leków w nadmiernych ilościach. – Tabletka to także ingerencja w ciało. Są to rzeczy przeze mnie zgromadzone, których niegdyś używałam, a w pracach zyskują nowe znaczenie - opowiada autorka. - Wybrałam muzeum na miejsce wystawy, gdyż nasze prace wymagają skupienia, kameralnego otoczenia, w większej przestrzeni mogłyby zginąć - odpowiada pytana o wybór miejsca wystawy.

Warto zobaczyć wystawę, by samemu wyrobić sobie zdanie, bo trudno dyskutować o tym, czego się nie widziało. Najwięcej daje człowiekowi obcowanie z dziełem sztuki. Dopiero po zobaczeniu pracy i sposobu jej ekspozycji jesteśmy w stanie osiągnąć obiektywne odczucia – podsumowała Elżbieta Szymańczuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska