Rok temu Daniel chodził do ostatniej klasy zawodówki stolarskiej w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 "nitki". 15 marca 2006 r. był na praktyce w zakładzie stolarskim.
Więcej godzin
Z pracownikiem firmy Daniel wybierał dużą płytę meblową. Ta odpowiednia była w środku pryzmy, więc najpierw trzeba było odstawić pozostałe. Daniel przytrzymywał je rękoma, ale w pewnym momencie zbyt duży ciężar sprawił, że ręce się załamały. Płyty uderzyły chłopaka w głowę.
Po wypadku był cały sparaliżowany. Trzy miesiące leżał w nowosolskim szpitalu, później trafił do specjalistycznej lecznicy w Reptach koło Tarnowskich Gór. Teraz wraca mu sprawność rąk, ale wciąż nie ma czucia w nogach.
Raz w miesiącu Daniel jeździ do zielonogórkskiej rehabilitantki, która zadaje mu ćwiczenia. Dwa razy dziennie do domu przychodzi rehabilitant. Jedną wizytę opłaca szef firmy, w której doszło do wypadku, drugą - rodzina. Przydałoby się więcej ćwiczeń, ale każda godzina kosztuje.
Mama chłopaka jest na rencie, tata - na zasiłku przedemerytalnym. Rentę ma także Daniel, dostał też jednorazowe odszkodowanie z ZUS-u (wciąż ślimaczy się wypłata ubezpieczenia z prywatnej ubezpieczalni). Ale na leczenie to za mało. - W naszej sytuacji przyda się każdy grosz - mówi mama Daniela Grażyna Kawszyn.
Biegać z gwizdkiem
Jest szansa na poprawę stanu zdrowia chłopaka. W tym celu potrzebna jest rehabilitacja w prywatnej klinice we Wrocławiu. Aby była skuteczna, musi potrwać dwa - trzy miesiące. Godzina zajęć kosztuje 50 zł, do tego jeszcze trzeba doliczyć koszty pobytu i to z opiekunem, bez którego Daniel sobie nie poradzi. - Miesięcznie wychodzi jakieś 6 tys. zł - wylicza tata chłopaka Franciszek Kawszyn.
Daniel się nie poddaje. Uczy się w I klasie liceum uzupełniającego po zawodówce (nauczyciele przychodzą do domu). Kiedy pytamy, go jak widzi przyszłość, uśmiecha się: - Pozytywnie. Liczę, że z tego wyjdę.
Potem chwilę się zastanawia. I dodaje, że chciałby wrócić do biegania z gwizdkiem, bo przed wypadkiem był sędzią piłkarskim w B-klasie. Kiedy mówi o sędziowaniu, w jego oczach pojawiają się łzy.
Impreza z celem
W poniedziałek za tydzień o 17.00 w Nowosolskim Domu Kultury odbędzie się impreza, z której dochód będzie przeznaczony na rehabilitację Daniela. Na scenie wystąpią: kabaret Słuchajcie, zespół tańca Rytm z Bytomia Odrz., zespół Jacka Garbowicza z "nitek" oraz Akademia Piosenki z gimnazjum nr 3. Wstęp na zasadzie opłaty w dowolnej wysokości.
Podczas imprezy odbędzie się kiermasz przedmiotów ufundowanych przez sponsorów, loteria fantowa oraz aukcja. - Do kupienia, wygrania i wylicytowania będą m.in. pianki, odżywki i lakiery do włosów, mydła, okulary przeciwsłoneczne, portfele, kosmetyczki, torby, apaszki, czapki, wazony, lampki nocne, płyty CD z muzyką i filmami, książki i wiele innych rzeczy - wylicza koordynatorka akcji Bogusława Kiziok z "nitek".
W "nitkach" można kupić tzw. cegiełki (kwota dowolna) lub wpłacić pieniądze na konto (nr dostępny w szkole, tel. 0 68 387 47 61).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?