Przez ostatnie dwa tygodnie mieszkańcy Gorzowa i ościennych miast mogli podpisywać się pod petycją o powołaniu Gorzowskiego Centrum Onkologii z oddziałem radioterapii. Listy leżały w szpitalu, poradni onkologicznej, w sklepach i biurach. Udało się zebrać 7,5 tys. głosów. Inicjatorem akcji był Bronisław Mierzwa, dziennikarz obywatelski MM Gorzów. Dobrze wie, co przeżywają chorzy na raka. - W walce z chorobą towarzyszyłem żonie. Widziałem, jak cierpiała, gdy musiała jechać na radioterapię do Szczecina. Na miejscu miała bliskich, tam była sama - mówił "GL".
W piątek przekazał petycję wiceprezydent Alinie Nowak i wicemarszałkowi Romualdowi Kreniowi. Do ich rąk trafił też list Adama Ostrowskiego, kierownika Wojewódzkiej Poradni Onkologicznej, który z powodu wyjazdu nie mógł przyjść na konferencję. "Tego głosu nie należy i nie wolno nie usłyszeć. Ta lista społecznego poparcia to wołanie o pomoc i działanie. Zaniechanie w tym działaniu będzie odczytane, jako brak zrozumienia dla elementarnych potrzeb mieszkańców i brak poszanowania dla nich samych" - napisał lekarz.
Więcej przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla mieszkańców północnej części woj. lubuskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?