INTERFERIE ZAGŁĘBIE LUBIN - AMD CHROBRY GŁOGÓW 32:25 (16:14)
INTERFERIE ZAGŁĘBIE LUBIN - AMD CHROBRY GŁOGÓW 32:25 (16:14)
ZAGŁĘBIE: Malcher, Świrkula - Obrusiewicz 7, Nowak 5, Adamczak, Kieliba po 4, Tomczak, Anuszewski po 3, Niedośpiał, Kozłowski, Morawski po 2, Rosiek, Bielec, Żubrowski, Tokarek.
CHROBRY: Zapora, Musiał - Śzymyślik 5, Paluch, Świtała po 4, Stodtko, Wita, Misiaczyk po 3, Żmurko 2, Kuta 1, Achruk, Jasiński.
Kary: 14 min - 14 min. Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (obaj Płock). Widzów 500.
Oba zespoły od początku postawiły na obronę. Pierwsze trafienie zaliczył w 2 min Adrian Niedośpiał. Wyrównał Marek Świtała, ale dwie kolejne bramki zdobyli Bartłomiej Tomczak i Michał Nowak.
W 7 min do remisu doprowadzili Mikołaj Szymyślik i Jarosław Paluch. Przez kolejne minuty powoli zaczęła zarysować się przewaga Zagłębia. Trzeba jednak dodać, że w tej fazie meczu gospodarzom nieco pomagali młodzi sędziowie. Nabierali się na "sztuczki" lubinian i często odgwizdywali rzuty karne, które na bramki zamieniał Piotr Obrusiewicz.
Gdy w 19 min Nowak trafił na 10:7, trener Chrobrego Jarosław Cieślikowski poprosił o czas. Reprymendy na nic się zdały, gdyż gospodarze nadal utrzymywali dwu, trzybramkową przewagę. Różnica byłaby mniejsza gdyby idealne sytuacje wykorzystali Paluch i Krystian Kuta, ale ponownie na posterunku stanął Malcher. Dopiero od 25 min w głogowskim zespole coś zaskoczyło. Szybko wyrównali stan meczu na 13:13.
Dwie bramki rzucił Paweł Wita i jedną Krzysztof Misiaczyk. Tym razem nie wytrzymał szkoleniowiec Zagłębia Jerzy Szafraniec i także zażądał przerwy. Chwila odpoczynku wyszła na dobre jego podopiecznym, gdyż zeszli do szatni z dwubramkową przewagą.
Początek drugiej odsłony nie zwiastował wysokiej porażki przyjezdnych. Ponownie oba zespoły zagrały twardo w obronie i pierwszy gol, i to z rzutu karnego, padł dopiero w 35 min. Jego autorem był Radosław Żmurko. Chwilę później wyrównał Świtała, ale to było wszystko, na co było głogowian stać w tej części pojedynku. Gospodarze nabrali szalonego tempa. Od 37 do 44 min trafili siedem razy z rzędu, nie tracąc żadnej bramki i do końca meczu mogli spokojnie kontrolować grę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?