Wicepremier Morawiecki w Lubuskiem. Kto sięgnie po lubuską miedź?

Po spotkaniu wicepremier Mateusz Morawiecki stwierdził, że Lubuskie ma interesujące zasoby naturalne i doskonale się stało, że temat ich wykorzystania stanął na radzie dialogu społecznego. Właśnie z prowadzenia takiego dialogu zadowoleni byli minister Elżbieta Rafalska, wojewoda lubuski Władysław Dajczak, przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda oraz przewodniczący wojewódzkiej rady dialogu społecznego w województwie lubuskim Maciej Jankowski...

A co z wydobyciem miedzi? Premier Morawiecki stwierdził, że trzeba zbadać złoża i potrzebne jest porozumienie zainteresowanych firm. Zapewnił też, że honorowane będą decyzje poprzedniej władzy.

Znacznie ciekawiej było podczas niedostępnego dla dziennikarzy posiedzenia rady, przede wszystkim za sprawą wystąpień przedstawicieli Miedzi Cooper i KGHM. Szef Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej Janusz Jasiński stwierdził krótko, że górnictwo miedzi jest szansą dla Polski i regionu. Dla nas kluczowym jest konflikt o złoża miedzi w Bytomiu Odrzańskim. To 1,3 mld zł podatków i jakieś 8 tys. miejsc pracy...

Zwolennicy obecności Miedzi Cooper są przekonani, że to właśnie kapitał kanadyjski jest gwarantem inwestycji. Jej dyrektor generalny prof. Stanisław Speczik, w imieniu sprecyzował, że mówimy o 50 mln ton miedzi, która byłaby eksploatowana przez 70 lat eksploatacji. KGHM z Miedzi Copper zawarły porozumienie, gdzie granica nie przebiegałby na mapie, ale na... głębokości. Czyli to co powyżej należałoby do KGHM, poniżej do Kanadyjczyków, którzy zapewniają, że dysponują potrzebną technologią. Z kolei KGHM przypomniało, że złoża te bada od 1976 roku i uruchamia szyb na lubusko-dolnośląskim pograniczu.

Pocieszeniem dla obu stron była informacja, że główny geolog kraju zdecydował o opracowaniu „Polityki surowcowej państwa”. Jest również propozycja zmiany ustawy, która ma umożliwić stosunkowo szybkie przejście od koncesji do eksploatacji. A tak na marginesie. Podobno na zakończenie dyskusji między obydwoma konkurentami pojawiło się 1700 metrów, jako głębokość graniczna.

- Oczywiście mam nadzieję na rozwiązanie sporu, który został nieco sztucznie wywołany - mówił po spotkaniu prof. Speczik. - My robimy swoje, pojutrze kończymy dwa odwierty w okolicy Nowej Soli, do końca roku wywołamy jeszcze pięć, pracuje przy tym około czterystu ludzi. Nie rezygnujemy z Bytomia Odrzańskiego, tego wymaga od nas infrastruktura eksploatacji tego złoża. Oczywiście rozumiemy także interes KGHM zabiegającego o jego południową część. Mam nadzieję, że wypracujemy porozumienie.

Ze spotkania zadowolony był dyrektor naczelny ds. górnictwa i hutnictwa KGHM, Krzysztof Tkaczuk. - Mogliśmy zaprezentować nasze stanowisko dotyczące koncesji na obszary „Bytom Odrzański” i „Kulów-Luboszyce” - mówi. - Miało miejsce jedno spotkanie prezesa KGHM – Krzysztofa Skóry, z prof. Speczikiem, podczas którego była mowa o konieczności prowadzenia rozmów dotyczących zagospodarowania złoża miedzi. W 2012 r. złożyliśmy wniosek dotyczący koncesji na obszar Bytom Odrzański. Niezależnie od tego kontynuujemy podziemne roboty udostępniające złoża ukierunkowane również na wskazany obszar. Podjęliśmy też decyzję o uruchomieniu projektu budowy nowego szybu „Odra”, położonego na granicy koncesyjnej, który ma służyć docelowo m.in szczerpaniu złoża zalegającego w obszarze Bytomia Odrzańskiego...