Przeczytaj też: Zielona Góra: Prezydent Kubicki otrzymał od radnych absolutorium
- To żenujące, że podobne historie mają miejsce na nowej przecież ulicy. Mam nadzieję, że ktoś odpowie za tą wpadkę - mówi kierowca Rafał Mureniak. Problem w tym, że ciągle nie wiadomo, kto ma odpowiedzieć. Sprawdziliśmy, kiedy w końcu wyjaśni się, kto ponosi odpowiedzialność za niedoróbkę.
Najpierw przypomnienie: serial z ul. Wyszyńskiego i Górczyńską zaczyna się dwa lata temu. Inwestycja za ponad 20 mln zł zostaje oddana w listopadzie 2010 r. W sierpniu 2011 r., po ulewie, zapada się chodnik przy rodzie i skarpa przy Kłodawce. Deszczówka wybija pokrywy studzienek. Miasto na naprawy wydaje niemal 100 tys. zł. Jednak nieco ponad miesiąc temu, po kolejnych deszczach, skarpa znowu zostaje uszkodzona, a na dodatek zapada się nawierzchnia ulicy. Tym razem magistrat żąda od firmy budowlanej naprawy na własny koszt, w ramach gwarancji. Ale firma mówi nie. Pat jest od maja. Wiceprezydent Sejwa zapowiada: - Koniec z boksowaniem się z budowlanymi.
Co nowego w sprawie ul. Wyszyńskiego? Kiedy możemy spodziewać się remontu? [Czytaj w środowym wydaniu ,,GL'' ](http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120626/PRENUMERATOR/120339971)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?