Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceprezydent Woźniak złożył dymisję

Alicja Bogiel
Mariusz Woźniak. Ma 40 lat, z wykształcenia jest anglistą. Był nauczycielem, przedsiębiorcą, urzędnikiem samorządowym. Od roku wiceprezydent Zielonej Góry odpowiadający za inwestycje i obsługę przedsiębiorców.
Mariusz Woźniak. Ma 40 lat, z wykształcenia jest anglistą. Był nauczycielem, przedsiębiorcą, urzędnikiem samorządowym. Od roku wiceprezydent Zielonej Góry odpowiadający za inwestycje i obsługę przedsiębiorców. fot. Paweł Janczaruk
Mariusz Woźniak podczas dzisiejszej konferencji prasowej w sprawie zabranego mu przed laty prawa jazdy przeprosił zielonogórzan za "zamieszanie wokół jego osoby".

Jest mi wstyd, ale...

Rozmowa z Mariuszem Woźniakiem, wiceprezydentem Zielonej Góry

- Zarzuca pan mediom, że pana osądziły, oczerniły, obrzuciły błotem... I dlatego stracił pan dobre imię. Naprawdę myśli pan, że to wina mediów?
- To dziennikarze przedstawiali opinii publicznej informacje na mój temat. Często nieprawdziwe. Pani na przykład kilka razy pisała, że kłamałem w dokumentach, a to nie jest prawdą.

- Prokuratura zarzuciła panu poświadczenie nieprawdy we wniosku o prawo jazdy. I bynajmniej tego nie odwołano... Postępowanie umorzono z innego powodu.
- Oświadczyłem we wniosku, że nie mam zabranego prawa jazdy, bo tak kazano mi napisać. Pytałem o to urzędnika starostwa. Byłem już po zdanym egzaminie na prawo jazdy. 6 maja zdałem ten egzamin i z tą datą mam wydany nowy dokument. Cały problem w tym, że starosta dopiero 9 maja uchylił decyzję o odebraniu mi uprawnień do jazdy. Ale to nie jest moja wina. Jeśli ktoś jeszcze zarzuci mi kłamstwo, podam tą osobę do sądu.

.

- Czyli już jako urzędnik samorządowy nadal jeździł pan z nieważnym dokumentem?
- Tak i z tego powodu jest mi wstyd. Moje zachowanie naraziło na szwank wizerunek urzędu, nie licowało z etyką polityka i urzędnika. I za to przepraszam.

- Dopiero teraz. Prezydent przepraszał za pana wcześniej...
- Nie trzeba za mnie przepraszać. Sam to potrafię robić. A odnoszę się do tych spraw dopiero teraz, bo dopiero teraz uprawomocniło się postanowienie prokuratury o umorzeniu postępowania.

- Co pan zrobił z nieważnym drukiem prawa jazdy? Oddał pan do starostwa?
- Nie. Tuż przed tym, jak zdałem egzamin, gdzieś mi się zawieruszyło. Już nie pamiętam, zgubiłem je, czy zniszczyło się...

- Jaką decyzję podjął prezydent w pana sprawie?
- Złożyłem dymisję. A o to, czy będzie przyjęta, proszę pytać prezydenta.

- Jak pan sądzi, co zrobi pana szef?
- Myślę, że dymisję przyjmie.

- A co by pan chciał, aby zrobił?
- To jest moja sprawa.

- Dziękuję.

Oświadczenie Mariusza Woźniaka

"W życiu każdego człowieka powinny obowiązywać pewne zasady. Jedną z nich jest odpowiedzialność za własne czyny i słowa. W moim przypadku ta odpowiedzialność za czyny przejawiła się już kilka tygodni temu, gdy państwa poinformowałem o postawionych mi wstępnie zarzutach. Poinformowałem również Państwa, a za Państwa pośrednictwem opinię publiczną, że z postawionymi zarzutami się nie zgadzam. Mówiłem również, że do wszystkich zarzutów ustosunkuję się po zakończeniu biegu sprawy, gdyż takie powinny być publiczne standardy w demokratycznym państwie. Nie powinno się w trakcie postępowania publiczne głosić tez lub stwierdzeń mogących na to postępowanie mieć wpływ. Ta era skończyła się w dniu 21.10.2007.
Niestety, w międzyczasie zostałem przez część mediów zaocznie osądzony i skazany. Bez oficjalnego potwierdzenia przez prokuraturę żadnego zarzutu media odtrąbiły moją winę polegająca na kłamaniu w dokumentach. Nie jest to prawdą. Jedyne co w tej sprawie zgadza się ze stanem faktycznym, to fakt, iż przez pewien czas prowadziłem samochód , nie posiadając do tego uprawnień. Za to i całe niepotrzebne zamieszanie wokół mojej osoby chciałbym zielonogórzan, i nie tylko, przeprosić.
Nie mogę natomiast przepraszać za pozostałe przewinienia, gdyż ich nie popełniłem. Odpowiadam za swoje czyny, ale chciałbym również, aby inni odpowiadali za swoje słowa, częstokroć nieprawdziwe i krzywdzące. Naruszono moje dobre imię i niezmiernie trudno będzie mi je z powrotem oczyścić. Tak to już jest w życiu i polityce, że bardzo łatwo szafując słowami, można każdego obrzucić błotem lub publicznie osądzić. O wiele trudniej przyznać się od pomyłki lub za nią przeprosić."

Janusz Kubicki, prezydent miasta

- Nie wiem, czy przyjmę dymisję wiceprezydenta Woźniaka. To jest bardzo trudna decyzja. Pewne standardy powinny być przestrzegane w pracy samorządowej, a za ich przekroczenie powinny być konsekwencje. Z drugiej strony jednak, nikt inny tymi standardami się nie przejmuje. Proszę spojrzeć na Sejm, na inne miasta... Chodzi o znacznie większe przewinienia, a osoby dalej pełnią swoje funkcje. Jest jednak jeszcze kwestia zaufania. Po raz kolejny okazało się, że moja wiara w ludzi jest wadą. Co zrobię? Jeszcze nie wiem. Zdecyduję w tym tygodniu.

Komentarz

Wszystko przez tych dziennikarzy

Pan wiceprezydent Mariusz Woźniak poświęcił mediom sporo miejsca na wczorajszej konferencji prasowej. Ten sam temat - jak dziennikarze skrzywdzili urzędnika - przewija się w oświadczeniu wiceprezydenta. Widocznie, to jest - zdaniem pana Woźniaka - najważniejsza kwestia w tej sprawie. Może... Wystarczyło więc po prostu przedstawić mediom swoją wersję i argumenty, zamiast milczeć.
Dla mnie kluczowa jest jednak inna sprawa - jak wiceprezydent ocenia dziś fakt, że jako wiceburmistrz Żar jeździł z nieważnym prawem jazdy... I czy może nam zagwarantować, że na urzędzie w Zielonej Górze będzie bez skazy. A tego w oświadczeniu wiceprezydenta nie znalazłam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska