Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widziane z prowincji. „Kontrola jest najwyższą formą zaufania” - felieton Andrzeja Pierzchały

Andrzej Pierzchała
Nikt nie jest w stanie przewidzieć funkcji mobilizującej lub też demobilizującej wyników sondaży na dany elektorat.

Sondy, sondaże i badania socjologiczne. Sondami, jako formami z gruntu niepoważnymi i bez jakiejkolwiek, najmniejszej nawet dozy dyscypliny wzbudzającej zaufanie, zajmować się nie warto. Co innego sądy, którymi niniejszym obiecuję zająć się niebawem. Natomiast królujące medialnie sondaże bez wątpienia warte są szczególnej uwagi, począwszy od ich ilości i jakości, a skończywszy na ich wpływie na naszą polityczną rzeczywistość, już całkiem przedwyborczą, choć dalece nie tylko. Na początek zatem drobna uwaga (pro domo sua), wprawdzie z dużą dozą krytycyzmu i złośliwości, ale jakże celna. Otóż, ten niesamowity wręcz i niekontrolowany wysyp sondaży pewien złośliwiec (nie wiem, czy nie ja?) nazwał nawet „podpórką” dla leniwych dziennikarzy i publicystów, bowiem miast przygotowywać się merytorycznie do rozmów i analiz rzeczywistości, można zawsze sięgnąć do dowolnego, najnowszego sondażu (do wyboru, do koloru) i omawianiem go wypełnić cały format audycji. Ów wysyp zaś od biedy można uznać za swoistą realizację… wolności, cokolwiek miałoby to znaczyć, ujmując rzecz filozoficznie i metodologicznie. Sytuacja ta bowiem, niekontrolowana jako się rzekło, jest kolejnym odzwierciedleniem naturalnego wszak konfliktu między wolnością (z dowolnością w tle), a dyscypliną, zaufaniem, wiarygodnością i… kontrolą. No, chyba że „nieśmiertelne” słowa Józefa Wissarionowicza o tym, że „kontrola jest najwyższą formą zaufania”, wciąż są aktualne(?). Tak czy owak, brak jakichkolwiek w tej materii ograniczeń w „mnożeniu bytów bez potrzeby”, gdzie „gorsze wypierają lepsze” według słynnej monetarnej teorii naszego genialnego astronoma, powinny budzić niepokój. Oczywiście większość tzw. sondażowni publikuje kryteria metodologiczne swoich „badań”. Tam też można łatwo znaleźć m.in. takie dane jak wielkość próbki badawczej, jej reprezentatywność, czy też sposób ich przeprowadzania, łącznie z uwagą o tzw. błędzie statystycznym, który np. dla tysięcznej próby wynosi ok 3% (+ -), co przy wynikach kilkuprocentowych… robi kolosalną różnicę. Kończąc zaś wątek sondaży warto przypomnieć, że zawierają one takie elementy jak deklaratywność i przeszacowanie, ale też sofistyczno-racjonalne odpowiedzi sprytnych socjologów, że tak oto respondenci chcieli(!) zagłosować danego dnia, a jutro mogą zmienić zdanie. Tu warto też wspomnieć o gigantycznej pracy, jaką w tej materii wykonuje na bieżąco socjolog polityki Marcin Palade (chwała mu za to!), który zbiera, porządkuje, oblicza i przelicza na mandaty oraz analizuje tzw. tendencje w poparciu, biorąc pod uwagę nieomal wszystkie te sondaże, dlatego warto tę pracę uważnie śledzić. I jeszcze jedna ważna uwaga. Otóż, nikt nie jest w stanie do końca przewidzieć funkcji mobilizującej lub też demobilizującej poszczególnych wyników na dany ewentualny elektorat, stąd pewnie „wolna amerykanka” w tej dziedzinie mało komu przeszkadza. Natomiast, co ciekawe, niewielu interesuje się poważnymi badaniami socjologicznymi, które trudne, drogie i żmudne, metodologicznie uczciwe, z naukowymi rygorami, dają obraz naszego społeczeństwa zróżnicowany wielce. Oczywiście pomijam tu ze względów oczywistych zgoła fenomen sondaży i badań na użytek wewnętrzny poszczególnych partii politycznych, jako że ich wyniki są… utajniane. Zaś do upadku naszej socjologii jako nauki, m.in. w związku z zamieszaniem wokół Instytutu Filozofii i Socjologii PAN odniosę się bez wątpienia za czas jakiś, koniecznościowo, choć ze smutkiem.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska