Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzimy to!

Alicja Kucharska
Widzimy to
Widzimy to Graf. Wojciech Pijecki
Michał Jagiełło, Wojciech Pijecki, Sławomir Siewruk o projekcie filmowym z dużą dawką absurdalnego humoru.

Znacie się ze szkoły średniej. Już wtedy tworzyliście wspólne projekty. „Widzimy to” jest tego najlepszym przykładem.
W tym projekcie zamykamy krótkie, surrealistyczne formy filmowe z dużą dawką absurdalnego humoru. To połączenie satyry na rzeczywistość, pastiszu, groteski i realistycznej prezentacji codziennych absurdów. Naszą komedię surrealistyczną chcemy podawać w krótkich, ale cyklicznych dawkach. Jest to też swego rodzaju powrót do korzeni, młodzieńczych marzeń, ale w dojrzałej odsłonie.

Zatem ten pomysł był przez jakiś czas uśpiony? Na realizację zawsze brakowało nam czasu, aż dwa miesiące temu powiedzieliśmy sobie „zróbmy to”. Ustaliliśmy termin, sprowadziliśmy dźwiękowca, filmowca, charakteryzatora, stworzyliśmy scenografię i doprowadziliśmy wszystko do szczęśliwego finału.

Macie świetne warunki, by rozwinąć ten projekt! Wasza praca zawodowa ściśle się z tym łączy.Michał jest reżyserem, operatorem i montażystą. Współpracuje z największymi gwiazdami polskiej sceny muzycznej tworząc teledyski w konwencji filmowej. Wojtek to doświadczony grafik z wieloma sukcesami. Ja (Sławomir) pracuję jako informatyk. Scenarzystą jestem z zamiłowania.

Podobną formą filmu zajmowaliście się 10 lat temu.Później każdy poszedł w swoją stronę, ale po czasie, gdy nabraliśmy doświadczenia, postanowiliśmy znów stworzyć coś wspólnie.

Wróciliście do korzeni...... czyli krótkich skeczy o humorystycznej treści, z tym że wykonanie ma być na bardzo wysokim poziomie. Nie ma to być wideo nagrane przez youtubera, a film.

Nie rezygnujecie z gatunku komedii surrealistycznej i absurdalnego humoru. Macie za sobą już pewne sukcesy… Co się zmienia w Waszym myśleniu o tym gatunku, a co za tym idzie – samym wykonaniu…
Zajęliśmy trzecie miejsce na Allegro Short Film Festiwal. Podczas tego konkursu otrzymaliśmy też nagrodę publiczności. Nasze filmy pojawiały się także na pierwszej stronie You Tube. Inspirowaliśmy się grupą Monty Pythona czy filmami z Leslie Nielsenem. Wydaje nam się, że projektu, który realizujemy nie ma jeszcze na polskim YT albo też nie wiemy, że jest.

Dotychczas wiele waszych filmów powstawało spontanicznie. Stawialiśmy kamerę na statywie, wciskaliśmy „rekord” i improwizowaliśmy. Teraz chcemy planować, angażować w to doświadczone osoby. Ma być to cykl krótkich form, które będą spajali ci sami aktorzy, czyli my – twórcy w roli głównej.
Każdy z Was odpowiedzialny jest za część całej produkcji. Film znacie od podszewki. Łatwo jest Wam w nim później wystąpić?
Zdecydowanie nie! Choć koncepcje rodzą się w głowie od razu, to na planie są zmieniane kilkukrotnie. W efekcie do scenariusza dochodzą fragmenty, które powstały spontanicznie, na planie.

Premiera pierwszego odcinka pt. „Gry Wojenne” odbyła się w niedzielę. Opowiedzcie o nim trochę?-„Gry wojenne” przenoszą odbiorcę w czasy II wojny światowej. Do namiotu kapitana wchodzi adiutant, który komunikuje, że wojska wroga przedarły się przez front. Kapitan powinien od razu przedstawić plan działania, a adiutant wykonać rozkaz. Tu role nieco się odwracają. Ten, kto powinien być autorytetem nim nie jest i odwrotnie. Nieodpowiednie osoby piastujące wysokie stanowiska, upadek autorytetów, ludzka obłuda…

I to wszystko w czterominutowym skeczu? Na cztery minuty złożyła się jednak dwumiesięczna, żmudna praca – w ostatnich dniach niemal na cały etat.

Czyli po pracy tak naprawdę idziecie do… pracy?Czas wolny chcemy wypełniać właśnie w taki sposób, robiąc to, co kochamy. To dla nas świetna zabawa.

Ale bywają także stresujące sytuacje?Nawet podczas kręcenia premierowego odcinka: wypożyczyliśmy bardzo drogi sprzęt, ekipa zjechała z różnych części kraju. Początkowo pogoda dopisywała, ale gdy kręciliśmy sceny w nocy zerwała się burza i wichura. Musieliśmy zakończyć zdjęcia, wznowić je rano i… improwizować, zmieniając przy tym scenariusz.
Tworzenie każdego filmu to niezapomniane przeżycie.
To ciężka praca, ale praca twórcza. Moment, w którym ogląda się to, co się stworzyło w połączeniu z uznaniem ludzi, ich uśmiechem jest największą satysfakcją.

Dokąd zmierza projekt „Widzimy to”?Krótkie absurdalne formy to jedynie wstęp do realizowania marzeń. W ramach projektu „Widzimy To” w tym roku powstanie pięć krótkometrażowych filmów. Ten, który już powstał to także zasługa lokalnych sponsorów. To bardzo drogi interes, ale zbieramy już na kolejne odcinki.

Marzeniem jest film pełnometrażowy. W głowach już od dawna mamy wstępną koncepcję, ale do realizacji tego marzenia niezbędne jest doświadczenie, dlatego zaczynamy od krótkich form. Swoją twórczością chcemy trafiać do ludzi, a z każdego kolejnego odcinka wyciągać nowe nauki. Każdy kolejny scenariusz, plan, odcinek mają być dla nas lekcją przybliżającą do realizacji marzeń. Chcemy sprawdzić, z jakim przyjęciem i recenzjami się spotkamy, bo przecież Internet różnie przyjmuje różne rzeczy…

Zobacz premierowy odcinek:
https://www.youtube.com/watch?v=x6Mmt1NgnUg

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska