- W zeszłym tygodniu było u nas w czytelni zebranie mieszkańców całej kamienicy z panem burmistrzem - relacjonuje Barbara Kostyra, kierowniczka biblioteki, która mieści się w dużym gmachu komunalnym. - Jednak mieszkańcy nie chcieli przystać na pomysł burmistrza.
Ów pomysł polegał na dobudowaniu do zabytkowej kamienicy przy ul. 17 Stycznia pawilonu multimedialnego o wymiarach 6 x 8 m. - Budynek jest zabytkiem, dobudówka nie pasowałaby stylowo, ponadto zasłaniałaby go od ulicy - uznali lokatorzy. "Dom sędziowski", jak wskazuje nazwa, służył jeszcze w czasach zaborów, a potem między wojnami, za mieszkanie dla sędziów sądu grodzkiego, i rzeczywiście ma swój historyczny styl.
Z drugiej strony trzeba docenić chęci burmistrza Tomasza Kurasińskiego, żeby powiększyć metraż biblioteki, zresztą nie tylko metrażu dotyczą jego pomysły (być może dlatego, że mieszka tuż obok).
- Od kiedy gdy 5 stycznia br. z inicjatywy burmistrza pojawił się na naszym budynku wielki szyld z napisem "Biblioteka", wiele osób niespodziewanie dowiedziało się, iż tutaj wypożycza się książki - śmieje się B. Kostyra. - A przecież jesteśmy w tym miejscu ładnych parę dziesiątek lat! Reklama jednak zadziałała!
- Szukam innych rozwiązań, bo biblioteka ma zdecydowania za mały metraż na książki, nie mówiąc już o braku sali na spotkania autorskie - wskazuje T. Kurasiński i nie zrażając się wcześniejszą opinią lokatorów poszukał innego rozwiązania.
- Z dawnej przychodni rejonowej, też przy ul. 17 Stycznia, na os. Na Kępie wyniosła się rehabilitacja. Zostało po niej w połowie wolne pierwsze piętro. A za przychodnią mamy sporą gminną działkę, gdzie można by postawić salę multimedialną o pow. 12x12 m połączoną łącznikiem z budynkiem głównym. Gdyby tam ulokować bibliotekę można by zrobić wejście od tyłu, a obok zainstalować windę.
W poprzedniej kadencji samorząd zamierzał ów gmach byłej przychodni zdrowia przekształcić w tzw. szpitalik - oddział opiekuńczo-leczniczy. Niestety, nie dostał dofinansowania.
Kurasiński uważa, że dziś nie ma co liczyć na "cudowne" pieniądze na ZOL, trzeba zatem zrezygnować z idei szpitala, a puste lokalne w sporym, dwupiętrowym obiekcie wykorzystać na inne potrzeby miasta.
- Na parterze są dwie praktyki lekarza rodzinnego, zaś na drugim piętrze kilka gabinetów specjalistycznych, można by tam jeszcze ulokować organizacje społeczne, które nie mają siedzib, ewentualnie wynająć niektóre pokoje - sugeruje Kurasiński.
- Budynek jest rzeczywiście spory, może warto wykorzystać go na bibliotekę - zastanawia się Sabina Huchwajda, spotkana w książnicy. - Dla mnie, mieszkanki ul. Taczaka, czyli osiedla z drugiego końca miasta, do tej nowej siedziby byłoby bardzo daleko - uważa inna czytelniczka (pragnąca zachować anonimowość).
Podobnie myśli kierowniczka B. Kostyra. Ma mieszane uczucia. Z jednej strony kusi wizja dużej książnicy z salą multimedialną, z drugiej obawia się, iż będzie to za daleko dla mieszkańców starej części Zbąszynia. - To na razie koncepcja - wskazuje T. Kurasiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- QUIZ z tajemnic fabuły "Znachora". Na to mało kto z widzów zwraca uwagę. Dasz radę?
- Mężczyźni o tych imionach są najgorszymi mężami. Mają trudny charakter
- Nie żyje aktor i reżyser, który przełamywał bariery. Miał 95 lat
- Tarantino rezygnuje ze spin-offu swojego hitu. Miał to być „łabędzi śpiew” reżysera