Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielbłąd u franciszkanów

TOMASZ KRZYMIŃSKI 0 76 835 81 11 [email protected]
- Zwierzęta są bardzo przyjacielskie, ale mimo wszystko nie wolno podchodzić zbyt blisko - opowiadają Mariusz Pietrucha(po lewej) i Tadeusz Andrys.
- Zwierzęta są bardzo przyjacielskie, ale mimo wszystko nie wolno podchodzić zbyt blisko - opowiadają Mariusz Pietrucha(po lewej) i Tadeusz Andrys. fot. Tomasz Krzymiński
Znowu egzotyczna żywa szopka stanęła przy klasztorze. Tym razem można w niej zobaczyć między innymi lamę i młodego wielbłąda.

Szopka zostanie otwarta w wigilię. A teraz trwają jeszcze ostatnie prace. Na specjalnej drewnianej konstrukcji pojawił się dach z trzciny. A w zagrodzie 15 zwierząt. Najbardziej atrakcyjne są te egzotyczne, między innymi młoda lama. A prawdziwą gwiazdą wybiegu jest młody wielbłąd o imieniu Kali.

- To wschowianin - żartuje Tadeusz Andrys, właściciel zwierzaków. - A tak poważnie, on urodził się w mojej zagrodzie. W tym roku nieco zmieniło się stadko wystawione przy klasztorze. Bo poprzednim razem atrakcją był duży wielbłąd.
Wszystkie zwierzaki pochodzą z zagrody T. Andrysa. - Ta hodowla to moje hobby i przy okazji tej szopki dzielę się z innymi moimi skarbami - opowiada.
Oprócz lamy i wielbłąda są jeszcze osły, konie, krowa, kozy, owce, a nawet gęsi. Zwierzęta będzie można oglądać w wigilię.. - I jeszcze długo po niej - opowiada inicjator budowy szopki Mariusz Pietrucha. - Ostatnio stała do połowy lutego.

Budowniczowie zachęcają do jej odwiedzania. - To jest druga taka szopka - dodaje M. Pietrucha. - Przed rokiem wspólnie ze znajomymi wpadliśmy na pomysł, że coś takiego stworzymy. I przyznam, że kiedyś obiecałem to mojej córce. To był przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Bo tysiące ludzi przyjechały ją oglądać. Szczególnie, że podobnej nie ma w najbliższej okolicy.
Z Leszna i Głogowa przyjeżdżały nawet szkolne wycieczki. - To ładnie wygląda, ale myśmy się rzeczywiście bardzo przy tym wszystkim napracowali - dodaje Witold Hatka, jeden z budowniczych. - Najwięcej roboty było rzecz jasna z konstrukcją.

Bo zwierzęta zostały przywiezione przyczepką i wystarczyło je tylko wprowadzić. - One są bardzo łagodne, ale ostrożność trzeba zachować - dodaje M. Pietrucha. - Wszędzie będą rozstawione ostrzeżenia, żeby nie podchodzić zbyt blisko.

- Chociaż przyznam, że w ubiegłym roku skarg na zwierzęta nie było - dodaje T. Andrys.

Budowniczowie już zastanawiają się, co zmienić w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska