Nie można jej odmówić oryginalności i wyczucia stylu. Martyna, mimo młodego wieku, wygląda bardzo dojrzale i wyróżnia się wśród przechodniów.
- Córka stroiła się i robiła pokazy mody już w wieku pięciu lat. Chyba się z tym urodziła. Kiedy przychodzili do nas znajomi, musieli siadać na kanapie, a ona urządzała sobie wybieg w pokoju i paradowała w swoich zabawkowych bucikach na obcasie i wymyślnych sukienkach. Wszyscy musieli bić jej gromkie brawa - śmieje się Agnieszka Bundziów-Piotrowska, mama nastolatki.
Sama Martyna przyznaje, że moda pociąga ją od dawna. - Nie lubię nosić tego, co wszyscy. W sieciówkach kupuję tylko nieznaczną część mojej kolekcji, resztę wynajduję w second-handach. To kopalnia nietuzinkowych ciuchów - nie ukrywa.
Od lipca prowadzi blog www.tynkaa.blogspot.com, na którym prezentuje swoje stylizacje i najnowsze "okazy", jakie uda się jej upolować. Jak na tak krótki staż, jej internetowy zakątek cieszy się sporą popularnością, ma 350 stałych obserwatorów. Zresztą w naszym regionie niewiele jest osób, które aktywnie i z powodzeniem zajmują się modą przez duże "M". - Jest kilka blogów dziewczyn z Nowej Soli, ale myślę, że nie angażują się w to tak bardzo jak ja. Może dlatego nie cieszą się zbyt wielką popularnością - zastanawia się Martyna.
Pierwsze sukcesy były dla niej wielką niespodzianką i powodem do ogromnej radości. Kilka stylizacji zostało docenionych przez fanów oryginalności na całym świecie na portalu Lookbook, na którym są w stanie zaistnieć tylko najbardziej wytrwali i urzekający stylem. Martynie udało się przebić przez mur tandety i bylejakości. - Na Lookbook mam ponad 100 fanów. Kilka zaprezentowanych przeze mnie zestawów okazało się sukcesem. Ludzie pisali do mnie na Facebooku i portalu, gratulowali, chwalili. To coś niesamowitego! - mówi podekscytowana.
W szkole mają mnie za snobkę
Ale to nie koniec sukcesów, które dopiero zaczynają zasypywać "Tynkę". W ogólnopolskich rankingach na najlepsze stylizacje z naszego kraju Martyna również zachwyciła aktywnych internautów, szukających inspiracji i interesujących się nowinkami ze świata mody. Na dwóch dużych portalach zrzeszających modomaniaków, dzięki głosowaniom kilka razy była na stronie głównej, gdzie każdy mógł ją zobaczyć. Dziewczyna nie ukrywa, że to bardzo pomaga jej uwierzyć w siebie.
Co zaskakujące, nastolatka nie wiąże swojej przyszłości z modelingiem, nie marzy o tym, by zostać projektantką czy stylistką. - Zdecydowanie za wcześnie dla mnie na reklamy i biznesy. Wiem, że czołowe polskie fashionistki żyją z reklam, swoich blogów i chadzania na pokazy, gdzie prezentują swoje zestawy, ale mnie do nich daleko. Na razie skupiam się na szkole, nie wiem, kim zostanę i jaki zawód wybiorę. Moda to moje hobby, a nie sposób, by zarobić - stwierdza blogerka z Nowej Soli.
Czy w rodzinnym mieście przechodnie i koledzy również doceniają jej niebanalny styl i wyróżniające się ciuchy? - W szkole mają mnie za snobkę. Myślą, że moja rodzina jest bogata, bo ciągle przychodzę w czymś innym. Prawda jest taka, że większość kupuję w lumpeksach, a rzeczy, które przestaję nosić, sprzedaję w internecie. To przykre, że ludzie wolą traktować mnie w ten sposób, zamiast najpierw poznać - mówi z żalem. Martynę bardzo dotyka krytyka i pomówienia. - Czasem popłakuje w domu. Staram się ją wspierać, bo wiem, że koledzy potrafią być okrutni. Ja wiem, że moja córka to fantastyczna dziewczyna i to się liczy - podkreśla pani Agnieszka.
Mama pomaga i kibicuje
Piękne zdjęcia na blogu i na portalach poświęconych modzie to zasługa właśnie mamy Martyny i jej koleżanki. To one pomagają nastolatce w ustawieniu się, pozowaniu. Pani Agnieszka nawet czesze i maluje córkę do zdjęć. Jak zauważa sama Martyna, wygląda jak jej siostra, a nie mama. Zresztą widać, że obie kochają ładnie i oryginalnie wyglądać. - Jestem krawcową z zawodu, ale w nim nie pracuję. Moje umiejętności wystarczą natomiast, by sobie i Martynie przerobić jakieś ubranie, coś doszyć, coś odczepić, stworzyć coś nowego - dodaje pani Agnieszka. A córka jej w tym pomaga i podsyła inspiracje. - Ostatnio namalowałyśmy pięknego wilka na bluzie z lumpeksu. Jest świetny! - zachwyca się Martyna.
Dzięki niepowtarzalności jej strojów i wyczuciu, jak je łączyć, na blogu i Facebooku aż roi się od fanów zachwyconych pastelowo-rockowym stylem. Potrafi połączyć błyszczącą mini z koturnami i sportową czapką, a do tego włożyć rajstopy w serduszka. Ale wszystko to akcentuje tak wdzięcznie, że nie wygląda na przerysowane, wręcz przeciwnie - na dopracowane w każdym calu. Martyna otrzymuje prezenty od małych firm, zainteresowanych współpracą i reklamą w jej stylizacjach - bransoletki, pierścionki, naszyjniki. Wszystko takie, jak lubi - żywe, kolorowe. - Robię to, co lubię. Nie myślę za wiele o przyszłości. Jestem szczęśliwa, że wszystko jakoś mi się układa. Czekam teraz na cieplejsze dni, żeby móc znowu zaszleć z jakąś fajną sesją w plenerze - śmieje się nastolatka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?