Józef Petela z Bobrownik jest powodziowym kombatantem. Już tyle razy woda podchodziła pod jego dom, a i uciekać z chałupy z całym dobytkiem już w życiu musiał.
- W 1997 roku woda podchodziła pod ten słup - pokazuje. - Wyrwy w wałach już załatano, ale jakie są te nowe... Tak czy inaczej na wodę patrzymy zawsze ze strachem. Teraz na szczęście już opada.
Na Bobrowniki z niepokojem spoglądają także nowosolanie. Oni schowali się za ścianą przeciwpowodziową, ale gdy w Bobrownikach Odra przerwie wał, woda uderzy w nich z drugiej strony.
Wały dziurawe jak sito
Dzisiaj na wycieczkę Odrą wybrała się wojewoda Helena Hatka. Oglądała wały przeciwpowodziowe na północ od Krosna Odrzańskiego. Wcześniej sprawdzała sytuację na południu.
W Krośnie Odrz. wały są w tragicznym stanie. Przewodniczący rady miejskiej Mariusz Grycan nie ma żadnych wątpliwości: - Jeżeli powtórzy się sytuacja sprzed dwunastu lat, nic nas nie uratuje. Wielka woda nas zaleje! - przestrzega.
Jego zdaniem koniecznie trzeba ostro przestrzegać zakazu wjazdu na wały samochodami. - Teraz są one rozjeżdżone do granic wytrzymałości. Kiedyś dostępu broniły szlabany, teraz nie ma nic.
O tym, że trzeba działać od dawna wspomina wójt Maszewa Dariusz Jarociński. I on bije na alarm: - Przywróćmy wałowych. Ludzi, którzy będą systematycznie dbać o wały. W przeciwnym wypadku liczba bobrów na zaniedbanych brzegach Odry jeszcze wzrośnie.
Zarówno Grycan jak i Jarociński kilka razy w miesiącu robią obchód wałów. Zgodnie twierdzą, że są one podziurawione, niczym szwajcarski ser.
Mamy słabe punkty
Wojewodzie towarzyszył dyrektor Jerzy Maciejak z Lubuskiego zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Co mówił Hatce? Prawdę. A prawda jest taka, że ze wskazanych do gruntownego remontu - po powodzi 1997 r. - 403 km wałów udało nam się zrobić 128 km. Z potrzebnych 800 mln zł przyznano jakieś 162 mln.
- Mamy oczywiście listę priorytetów, czyli naszych słabych punktów - tłumaczy Maciejak. - Słubice mają zyskać umocnienia w ramach programu "Odra 2006", Bytom Odrzański jest na liście Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, potrzebne są inwestycje w rejonie Bobrownik i oczywiście okolice Bojadeł i Wężysk oraz Chlebowa....
I dyrektor Maciejak mógłby wyliczać jeszcze długo. Na razie jednak śpi spokojnie. Nie, nie dlatego, że jest pewien odrzańskich umocnień. Dlatego, że poziom Odry nareszcie opada.
A jaki jest efekt wyprawy wojewody? Cytując urzędników - potwierdziła się lista naszych inwestycyjnych priorytetów przeciwpowodziowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?