Znakomity niegdyś żużlowiec oczywiście nie przebierze się w strój futbolisty i nie zacznie biegać po boisku za jajowatą piłką. Andrzej Huszcza przed meczem wykona słynny w futbolu amerykańskim coin toss, czyli rzut monetą. Los wskaże, która drużyna rozpocznie mecz atakując, a która od obrony. – Oby ten rzut był szczęśliwy. Z tego, co słyszę i obserwuję, to zespół Watahy jest bardzo dobrze przygotowany do finału. Musi być więc kolejna ekstraligowa drużyna w Zielonej Górze – powiedział Andrzej Huszcza.
Wataha stanie przed historyczną chwilą w dziejach klubu, jutro może awansować do najsilniejszej klasy futbolowych rozgrywek. Finałowym rywalem zielonogórzan będzie ekipa Towers Opole, którą w sezonie zasadniczym Wataha dwukrotnie pokonała. Mecz na stadionie przy ul. Botanicznej w Zielonej Górze rozpocznie się o godz. 13.
Tomasz Pasiuk, prezes Watahy: - Wygraliśmy wszystkie siedem meczów w tym sezonie. Jesteśmy jedyną taką drużyną w kraju. Mamy olbrzymią przewagę nad rywalami, jeśli chodzi o statystyki, które są olbrzymim wyznacznikiem jakości drużyny w tym sporcie. To jest wielki sukces, którym chcemy się cieszyć i chwalić, ale mamy też świadomość tego, że ta radość nie będzie trwała zbyt długo, bo w sobotę dotychczasowe wyniki przestaną mieć znaczenie. O wszystkim musimy zapomnieć, wykasować z pamięci, dlatego, że rozegramy tylko jeden mecz finałowy, nie ma spotkania rewanżowego, nie ma serii spotkań, nie można kalkulować, że nadarzy się okazja do tego, by coś poprawić. Tu, w jednym dniu, w jednym meczu musimy dać z siebie wszystko i udowodnić po raz ósmy, ze zasłużyliśmy na miano najlepszych w sezonie. Jeśli by się tak nie stało, w co nie wierzę, to wszystkie te nasze rekordy i sukcesy nie będą miały żadnego znaczenia. Ale jesteśmy przekonani, że uda nam się osiągnąć ten wspaniały sukces. Każdy z naszych zawodników zostawi serce na boisku, żeby udowodnić, że jesteśmy najlepsi. Ciężko mi sobie wyobrazić pojedynek sportowy o większym ciężarze gatunkowym, dlatego wszystkich zapraszam na stadion, żeby w sobotę pomagać nam. Byśmy niesieni dopingiem kibiców wygrali po raz ósmy w sezonie.
- To, że dwa razy już wygraliśmy z Opolem, nie ma teraz większego znaczenia – powiedział Krystian Wójcik, trener Watahy. - Tamte zwycięstwa już się nie liczą. Jesteśmy pewni siebie, ale nie jesteśmy zbyt zuchwali. Wiemy, jakie mamy umiejętności, znamy nasze mocne strony i słabe zespołu z Opola. Mamy plan, by tą wiedzę wykorzystać.
Jak zawsze, Wataha przygotowała szereg niespodzianek dla kibiców. Będzie m.in. okazja do spotkania z żołnierzami amarykańskimi i ich sprzętem bojowym. P;olskie wojsko. Powstanie strefa dla dzieci, a sponsorzy klubu przygotowali dla kibiców darmowe lody i napoje. Ma być też niespodzianka od Aeroklubu Ziemi Lubuskiej. Pamiętajcie więc, wielki finał rozgrywek w sobotę (4 sierpnia) o godz. 13.
ZOBACZ jak Wataha awansowała do finału drugiej ligi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?