[galeria_glowna]
Na drodze utworzył się ogromny korek
(fot. fot. Tomasz Rusek)
Ustaliliśmy, że zaczęło się od niegroźnej kolizji. Tir wjechał w tył hamującej osobówki. - Potem posypało się jak w dominie. Auto uderzało w auto. Kolejne rozbite samochody zablokowały oba pasy. Nasi ludzie już tam są, ale pewne jest, że utrudnienia w ruchu mogą potrwać nawet kilka godzin - powiedział nam Sławomir Konieczny z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Z naszych informacji wynika, że przynajmniej dwie osoby zostały ranne. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że winni karambolu są dwaj kierowcy sieciowych tirów rozwożący towar dla jednej z sieci handlowych.
Na miejscu sytuacja wygląda dramatycznie. Widzimy: zniszczonego opla corsę, należącego do przedstawicielki handlowej (auto ma roztrzaskany przód i tył). Obok stoi złoty daewoo matiz na międzyrzeckich rejestracjach (ma zniszczony lewy bok). Przed nim z kolei stoi roztrzaskany tir na szczecińskiej rejestracji, dowożący towar dla jednej sieci handlowej.
Za nim widać totalnie zniszczonego dostawczego mercedesa, w którego tył wjechał kolejny tir. Zablokowane są oba pasy ruchu. Na miejscu są wozy strażackie i policja.
Na asfalcie jest mnóstwo szkła oraz plastikowych elementów. Całe pobocze w stronę Zielonej Góry jest zryte, a z kolei krawężnik w stronę Gorzowa roztrzaskany.
Wśród kierowców poszkodowanych w karambolu spotkaliśmy zielonogórzankę Aleksandrę Jągowską. To ona jechała białym oplem. - Nic mi się nie stało, zniszczony jest tylko mój samochód - powiedziała nam przed chwilą.
Stwierdziła, że do karambolu doszło z powodu nadmiernej prędkości, z jaką jechali niektórzy kierowcy i zbyt małej odległości pomiędzy samochodami. - Cieszę się, że jestem cała, na szczęście miałam jak zawsze zapięte pasy. Już zadzwoniła po lawetę z Poznania. Udało nam się dowiedzieć, że obaj ranni jechali najbardziej zniszczonym samochodem - mercedesem - lawetą.
Rondo w Zieleńcu jest zablokowane przez policję. W stronę Deszczna mogą skręcić tylko ci, którzy mieszkają w okolicy i pojazdy uprzywilejowane. Nie ma sensu pchać się tą drogą, bo zaraz przed tablicą Deszczno zaczyna się jeszcze większy korek.
Nasz reporter naliczył w wężyku około 150 aut, a miejsca wypadku cały czas nie było widać. W korku stoją osobówki, tiry i autobusy. Bokiem (po chodniku i poboczu) jeżdżą terenówki i motory. Z naprzeciwka (w kierunku z Zielonej Góry na Gorzów) co jakiś czas przejeżdżają samochody, ale z naszych informacji wynika, że jeśli będzie potrzeba, to policja zablokuje i ten kierunek jazdy. Co chwilę trafiają się kierowcy, którzy próbują omijać korek lewym pasem. Ryzykują życiem, bo z naprzeciwka z dużymi prędkościami jadą auta, których kierowcy są przekonani, że mają pusty pas.
Kierowca opla omega na wrocławskich rejestracjach, Paweł powiedział nam: - W ciągu pół godziny przejechałem 20 metrów. Nie mam pojęcia ile to jeszcze potrwa.
Niedługo na naszej stronie relacja wideo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?