Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki pożar nieużytków koło Czerwieńska. To robota podpalacza

(pij)
Nieużytki koło Czerwieńska gasi 20 jednostek straży pożarnej.
Nieużytki koło Czerwieńska gasi 20 jednostek straży pożarnej. Piotr Jędzura
Ponad 100 hektarów stanęło w ogniu. Gigantyczny pożar wybuchł w piątek, 21 marca. Po godz. 22.00 paliły się łąki od Brodów po Nietków. To robota podpalacza. Podłożył ogień przynajmniej w kilkunastu miejscach w krótkich odstępach czasu.

Wielki pożar nieużytków pod Czerwieńskiem

Około godz. 21.30 najtrudniejsza sytuacja była w Nietkowie. Płomienie podchodziły o domy. Paliły się trzciny na polu przylegającym do budynków. Strażacy zawodowi z Zielonej Góry, Sulechowa oraz ochotnicy z Czerwieńska i okolicznych miejscowości skupili się na obronie domów. - Sytuacja była dramatyczna - powiedział st. kpt. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków. Ludzie wyszli ze swoich domów. Z każdym podmuchem wiatru ogień robił się coraz większy.

Na szczęście płomienie nie przeszły przez cienki pas zaoranej ziemi dzielącej trzciny od domów. Przy jednym z budynków trzcina rosła jednak przy posesji. Strażacy zalewali ją wodą, aby uchronić dom. Udało się.

Jedna z linii obrony została zorganizowana na asfaltowej drodze w Nietkowie. Tam spotkaliśmy ochotników z Czerwieńska. Niektórzy mieli spalone włosy na głowie. Opowiadali o piekle, które rozgrywa się na polach w kierunku Odry. - Płonie wszystko od Nietkowa po Brody, aż do samej rzeki - mówili ochotnicy z Czerwieńska. Z ogniem walczyli używając trzech wozów bojowych. W pewnym momencie płomienie odcięły ich z dwóch stron. - Temperatura w samochodach natychmiast zrobiła się bardzo wysoka. Na szczęście udało nam się wyjechać z płomieni - relacjonowali walkę z pożarem. Ogień strawił jednak strażackie węże. Nie było czasu na zwijanie.

Niemal w tym samym czasie strażacy kończyli gasić pola w okolicy miejscowości Brody. Po godz. 22.00 st. kpt. Gura powiedział nam, że straż ma do czynienia przynajmniej z kilkunastoma podłożeniami ognia. Płomienie rozprzestrzeniły się aż na kilkadziesiąt miejsc tworząc gigantyczny pożar. W sumie około godz. 22.00 w ogniu było ponad 100 hektarów. Sytuacja cały czas była nieopanowana.

Z ogniem około godz. 23.00 walczyło 20 zastępów zawodowej i ochotniczej straży pożarnej. To ponad 60 osób. Wozy nieustannie dowoziły wodę czerpaną z hydrantów. Sytuacja była bardzo trudna. Gaszenie utrudniał silny wiatr. W dodatku walkę z płomieniami prowadzono w ciemnościach. To nie koniec kłopotów. Dojazd do płonących miejsc był bardzo trudny. - Kilka wozów gaśniczych utknęło w miękkim gruncie - mówi st. kpt. Gura. Samochody nie były w stanie wyjechać z pola. - Linie obrony zostały ustawione na wyasfaltowanych odcinkach - relacjonuje str. kpt. Gura. Strażacy cały czas szukali odpowiednich dróg dojazdowych, po których mogą jechać ciężkie wozy gaśnicze.

Mieszkańcy Nietkowa przyznają, że boją się o swoje domy. - Będę cała noc pilnował posesji - przyznał jeden z mężczyzn. Straż informuje, że pożary to robota podpalacza. Płomienie pojawiały się co jakiś czas w nowych miejscach. Na przykład, kiedy strażacy kończyli gasić pożar w Brodach, po chwili zapaliło się pole w Nietkowie, a wcześniej w okolicach Czerwieńska. - To podpalenia, to pewne - mówią mieszkańcy Nietkowa. Z ich relacji wynika, że pierwszy pożar pojawiły się około godz. 14.00. Potem było już tylko coraz gorzej. - Widziałem dwóch młodych chłopaków na skuterku. Wyjechali z pola, a po chwili pojawiły się płomienie - mówi nam mieszkaniec Nietkowa. Kolejna osoba powiedziała to samo. Ludzie zebrani w grupce mówili, że do drobnych pożarów dochodziło od około dwóch miesięcy.

Gaszenie łąk zakończyło się po północy. Podpalacz na szczęście nie podłożył ognia w kolejnych miejscach. Strażacy ochotnicy pilnowali pogorzeliska, aby nie doszło do samozapłonu i kolejnego pożaru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska