- 91 lat temu, 24 czerwca 1930 roku o godzinie 17.15. niemieccy mieszkańcy Grünberga uczestniczyli w niebywałym wydarzeniu - opisuje Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. - Otóż nad ich głowami, domami, polami, ogrodami, wzniesieniami i winnicami przeleciał cud ówczesnej techniki – sterowiec Graf Zepelin.
Czytaj również:
Takie ważne wydarzenia dokumentowano na fotografii. Podobnie było i w tym przypadku. Przy tej niecodziennej okazji wydano pamiątkową widokówkę. Na niej możemy zobaczyć sporych rozmiarów sterowiec, który przemieszcza się ponad dachami ówczesnej Zielonej Góry.
Kto mógł, ten wspinał się na strychy, balkony, a nawet dachy. Każdy chciał zobaczyć cud techniki
Człowiek od zawsze marzył o lataniu. Każdy cud techniki, który przybliżał go ku niebu, był czymś niezwykłym. Nic więc dziwnego, że i przelot sterowca wywoływał wśród mieszkańców żywe emocje. Lot oglądano więc z balkonów, a nawet dachów. My dziś możemy zaś oglądać dawne fotografie naszego miasta "z lotu ptaka".
- Sterowiec Graf Zeppelin wybudowany został w 1928 r., a nazwę otrzymał na cześć swojego konstruktora Grafa Ferdynanda von Zeppelina - przybliża historię Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. - Sterowiec zaprojektowany był do przewożenia 20 pasażerów i 40-50 osobowej załogi. Mierzył 236,6 metrów długości, kadłub w najszerszym miejscu liczył 30,5 m i podzielony był na 17 komór, w których zgromadzony był wodór, pełniący rolę gazu nośnego. Jednorazowo wehikuł mógł przewozić 15 tys. kilogramów ładunku. Pasażerowie biorący udział w locie mieli do swojej dyspozycji 10 dwuosobowych kajut z oknem, wyposażonych w skromne, ale funkcjonalne meble.
Ten cud techniki (prawdziwy powiew nowoczesności!) można było dojrzeć nad ówczesną Zieloną Górą w czerwcu przed 91 laty.
- W swoją podróż nad Dolnym Śląskiem Graf Zeppelin wyruszył o godzinie 8.05 spod Berlina - informuje MZL w Zielonej Górze. - Widziany był nad Gubinem, Görlitz, Legnicą. O godzinie 16.00 leciał nad Wrocławiem, następnie nad Bytomiem Odrzańskim, a około godziny 17.00 nad Nową Solą. Piętnaście minut później dostrzegli go zielonogórzanie. W drogę powrotną sterowiec skierował się do Berlina.
Nie tylko widokówka upamiętniła to niecodzienne i pewnie wywołujące sporo emocji wydarzenie. - Postanowiono uhonorować konstruktora maszyny, nadając jednej z ulic nazwę Ferdynand Zeppelin Straße - informuje muzeum.
Dziś to po prostu ulica generała Józefa Bema...
Wideo: prace archeologiczne w regionie:
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?