Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki świat wielkiej wojny

Piotr Jędzura
Postaci przedstawione są bardzo charakterystyczne i każda ma swoje niepowtarzalne cechy. W dodatku zostały perfekcyjnie przedstawione z dbaniem o najmniejsze detale.
Postaci przedstawione są bardzo charakterystyczne i każda ma swoje niepowtarzalne cechy. W dodatku zostały perfekcyjnie przedstawione z dbaniem o najmniejsze detale.
To gra powodująca, że zapominamy o biegnącym czasie. Nie patrzymy na zegarek. Liczy się tylko granie.

W grze Warhammer 40.000: Dawn of War zostajemy dowódcą niezwykle wojowniczych Kosmicznych Marines z Zakonu Krwawych Kruków. Walczą za swojego imperatora. Wszystko dzieje się na planecie Tartarus, gdzie Orkowie ruszyli na ludzi. Lądują tu i Kosmiczni Marines. Orkowie i ich krwawe wypady to nie problem. Okazuje się, że na Tartarusie są też wielbiciele ciemnej strony mocy - upadli Marines Haosu. I to oni mają na celu zrównanie świata z nicością.

Wielki świat wielkiej wojny

W grze, rzecz jasna, walczymy o każdy kawałek planety. Aby dostarczyć mocy do budowy baz wojskowych i tym samym do tworzenia sprzętu ściągania posiłków potrzebujemy energii. Na mapach są punkty do zdobycia. Trzeba go dobić, potem zatknąć na nim swoja flagę i bronić przed wrogiem. Są podzielone na trzy rodzaje. Jedne dają energię, inne - relikty - zapewniają dostęp do najpotężniejszych jednostek bojowych.

Moc zapewniają nam budowane generatory. Potem dbamy o ich ochronę. Budujemy wieżyczki kładące ogień zaporowy na wroga. One też ulegają stopniowemu rozbudowywaniu, aż do dział miotających potężne rakiety.

Wielki świat wielkiej wojny

Co do mięsa armatniego. Budujemy całe oddziały. Możemy ich również uzbrajać w coraz potężniejszą broń. Mamy także możliwość stworzenia zwiadowców, rzecz jasna - słabych w boju.

Nasi dzielni wojownicy nieźle radzą siebie z różnego rodzaju karabinami czy miotaczami. Ale nie tylko. Gdy dojdzie do zwarcia na polu walki chwytają za miecze i idą na topory Orków.

Nasi dowódcy mają specjalne właściwości. Mogą, na przykład, na hordy wroga zesłać kosmiczne bombardowanie. Wygląda ono zresztą bardzo efektownie i nie raz wstrzymywałem atak aby sobie popatrzeć jak meteoryty ryją wrogą bazę. Zresztą pojedynki w Dawno of War są bardzo silną graficznie stroną gry. Wybuchy powodują rozrzucenie wojowników na boki i w górę. Demony ciemnej mocy potrafią nabić Marines na miecz i potem odrzucą go daleko.

Podsumowując Warhammer 40.000: Dawn of War od CD Projekt to RTS, który powala na kolana pod każdym kątem. Wszelkie inne znane mi tego typu produkty nie dorastają mu do pięt.

Dotychczas jeszcze nigdy nie zagrałem na grze, która wciągnęłaby mnie tak jak ta. Studio Relic stanęło na wysokości zadania przenosząc pomysł systemów gier bitewnych na PC-ty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska