O tym, że mecz PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów – BC Polkowice to absolutny hit kolejki 5. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet mogła świadczyć nie tylko duża liczba zwycięskich meczów obydwu drużyn w tegorocznych rozgrywkach ligowych (także w europejskich pucharach) i ich pozycja w tabeli, ale również bardzo długa kolejka, jaka utworzyła się przed wejściem do hali AJP przy ul. Chopina już godzinę przed rozpoczęciem tego widowiska. Obiekt wypełnił się dosłownie to ostatniego miejsca. Też ze względu na oficjalne zakończenie sportowej kariery przez wieloletnią kapitan AZS Katarzynę Dźwigalską, na ręce której przed rozpoczęciem zawodów przedstawiciele klubu i miasta złożyli kwiaty, a jej numer 4, z którym występowała na parkiecie, został zastrzeżony. Pani Kapitan, i my dziękujemy!
Tym samym pojedynek czwartego zespołu poprzedniej kampanii z obrończyniami tytułu zaczął się od miłego wydarzenia, ale później – w trakcie rywalizacji na boisku – już tak miło dla kibiców akademiczek nie było. Co prawda po rzucie za trzy punkty Zoe Wadoux gorzowianki prowadziły po 60 sekundach 3:2, ale gdy w siódmej minucie przewaga pomarańczowych urosła do dziewięciu „oczek”, trener naszych Dariusz Maciejewski musiał pierwszy raz poprosić o czas dla jego zawodniczek. Ta przerwa wprawdzie przyniosła efekt w tej kwarcie, bo AZS AJP zakończył ją ze stratą siedmiu punktów, jednak w pierwszych czterech minutach drugiej ćwiartki punktowa różnica ponownie wzrosła, i to niestety aż do piętnastu „oczek”. Chwilę potem, po celnej próbie przymierzanej przed ligą do AZS Zali Friskovec było nawet 40:22 dla BC (Maciejewski w wypowiedzi dla Radia Gorzów przyznał, że klubu nie było stać na słoweńską obwodową). Na szczęście ostatnie akcje tej części były udane dla naszych pań. Po trafieniu najskuteczniejszej u nas w pierwszej połowie Lindsay Allen, która doprowadziła w 19 min do stanu 31:41, wściekły szkoleniowiec BC Karol Kowalewski wziął czas. Nakrzyczał na swoje koszykarki, co być może dało efekt, bo te w ostatnich sekundach opanowały sytuację. Głównie było to zasługą najlepszej na parkiecie podkoszowej Stephanie Mavungi z USA, mającej od tego roku polski paszport. W rewelacyjnej postawie nie przeszkadzała jej nawet maska na twarzy, chroniąca uszkodzony nos.
Po przerwie, przy niesłychanym tumulcie, emocje nie opadały. A wręcz przeciwnie. Walki na tablicach, nawet na poziomie parkietu było co nie miara. Nie brakowało też niesportowych fauli. Ale co najważniejsze - AZS odrabiał straty! Po trójkach Allen i Alanny Smith po 30 min było jeszcze 57:60 na korzyść BC, ale już trzy minuty potem - 69:67 dla nas! Celną próbą popisała się Wiktoria Keller.
Dwa punkty przewagi były też na 42 sekundy przed końcem. Następnie blok Smith, skuteczny wolny Allen, pudło Friskovec i... wielkie zwycięstwo stało się faktem!
AZS AJP Gorzów 72 - BC Polkowice 69
- Kwarty: 15:22, 19:23, 24:15, 15:9.
- PolskaStrefaInwestycji Enea: Smith 20 (3x3, 12 zb.), Allen 17 (2x3), Keller 11 (1x3), Wadoux 7 (2x3), Senyurek 7 oraz Horvat 10 (1x3), Bazan, Matkowska i Bazan po 0.
- BC: Mavunga 19 (1x3), Gajda 6 (1x3), Banaszak 4, Gertchen 3, Friskovec 2 oraz Spanou 14 (2x3), Turner 10, Telenga 6, Cado 3 (1x3), Zięmborska i Piestrzyńska po 0.
Pozostałe wyniki: Enea AZS Politechnika Poznań - Ślęza Wrocław 70:76, Basket-25 Bydgoszcz - MKS Pruszków 85:80, Energa Krajowa Grupa Spożywcza Toruń - VBW Arka Gdynia 51:78, Polski Cukier AZS UMCS Lublin - MB Zagłębie Sosnowiec 71:78. Pauzował Polonia Warszawa.
W tabeli prowadzi Arka. AZS AJP jest drugi, bo choć ma komplet ośmiu punktów, to jedno spotkanie rozegrane mniej (a za porażki z nami gdynianki dostały punkt).
PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej
Polub nas na fb
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?