Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiesław Szkondziak, burmistrz Nowego Miasteczka: "Przewietrzyłem" ten układ w gminie

Jakub Nowak [email protected]
Chcę doprowadzić do tego, aby w radzie gminy znaleźli się kompetentni ludzie, którzy będą pracować, a nie symulować pracę – mówi Wiesław Szkondziak.
Chcę doprowadzić do tego, aby w radzie gminy znaleźli się kompetentni ludzie, którzy będą pracować, a nie symulować pracę – mówi Wiesław Szkondziak. Filip Pobihuszka
- Wystartuję w kolejnych wyborach, chcę doprowadzić do tego, aby w radzie gminy znaleźli się kompetentni ludzie, którzy będą chcieli rzetelnie pracować, na rzecz mieszkańców i gminy. Obecni, zamiast zajmować się konkretną pracą szukają jedynie na mnie wydumanych haków - mówi Wiesław Szkondziak, burmistrz Nowego Miasteczka.

- Podczas ostatniej sesji po raz kolejny doszło do spięcia pomiędzy panem a radnymi...
- Działania tej rady są po prostu niepoważne i nierzetelne. Zamiast zajmować się konkretną pracą szukają jedynie na mnie wydumanych haków. To dla mnie zwykłe chałturzenie, a nie działania na rzecz społeczności lokalnej. Trudno więc patrzeć na to spokojnie, gdy ludzie wymagają od nas konkretnych prac i działań.

Zobacz też Burmistrz Nowego Miasteczka wydał oświadczenie w sprawie konfliktu z radnymi

- Skąd w ogóle wziął się ten cały konflikt? Dlaczego nie potraficie się dogadać?
- Widocznie radni nie potrafią pogodzić się z tym, że społeczeństwo mnie popiera, że ludzie widzą ogrom pozytywnych przemian. Obejmując swoje stanowisko zastałem w wielu dziedzinach życia naszej gminy prawdziwe "zgliszcza", przez lata nie robiono prawie nic, żeby zmienić coś na lepsze. Wykorzystałem maksymalnie swoje pięć minut, zacząłem zmieniać obraz Nowego Miasteczka, dzięki czemu ludzie mi zaufali i wybrali mnie na kolejne cztery lata. Dziś jesteśmy rozpoznawalni na zewnątrz, o naszej gminie mówi się dobrze, udało nam się wykonywać wiele widocznych zmian. I to pewnie najbardziej boli moich oponentów. Zostając burmistrzem "przewietrzyłem" ten pewien swego rodzaju układ , a co najważniejsze, ludzie stanęli po mojej stronie. Jak widać moich oponentów to bardzo mocno boli.

- Przyzna pan jednak, że wasze kłótnie fatalnie wyglądają na zewnątrz...
- Oczywiście, można odnieść takie wrażenie, bo wychodzi na to, że nie dość, że jesteśmy niebogatą gminą, to jeszcze się wiecznie kłócimy. Traci na tym społeczeństwo, bo tematów do rozwiązania są setki, a złością i nienawiścią nic nie osiągniemy. Dlatego trzeba to zmienić.

- Wystartuje pan w kolejnych wyborach?
- Tak wystartuję. Sami mieszkańcy mnie do tego motywują.

Cały wywiad z burmistrzem Nowego Miasteczka przeczytasz w czwartek, 5 grudnia, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" na terenie powiatu nowosolskiego

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska