Czytaj też: Inwestycje w regionie. Kostrzyn sprzedaje uzbrojone działki
Wieża ze świetnym widokiem na miasto, miejsce na artystyczne wystawy, restauracja, piękne i stylowe wnętrza... To nie marzenia ściętej głowy, tylko opis jak wieża ciśnień została wykorzystana w Żninie - mieście w województwie kujawsko-pomorskim wielkości Drezdenka.
Takie atrakcje mają tam mieszkańcy już od dwóch lat w budowli architektonicznie podobnej do tej drezdeneckiej. - Zbiornik znajdujący się wewnątrz został wycięty i została sama konstrukcja, więc zrobiło się tam sporo miejsca - mówi Beata Tietze, która projektem, aranżacją i wykończeniem wieży w Żninie. - Dzięki dobudowaniu antresoli udało się uzyskać dodatkowe pomieszczenie na bar. A nad lokalem są jeszcze dwie kondygnacje. Na początku były obawy, czy ludzie przyzwyczają się do wąskich i stromych sądów, którymi trzeba wejść na górę. Okazało się, że przywykli do nich bardzo szybko - dodaje.
Znak miasta
Czy podobnie uda się kiedyś zagospodarować wieżę w Drezdenku? To jedno z najbardziej charakterystycznych punktów miasta. Wybudowano ją w latach 1906-1907. Ma ok. 35 metrów wysokości i 8 m średnicy w najszerszym punkcie. Czeka na wpis do rejestru zabytków. W 1992 r. wybudowano nowe ujęcie wody w Radowie, wieże wyłączono z eksploatacji i od tego momentu zaczęła niszczeć. Budynek jest w zasobach Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Przez lata nie było pieniędzy na jej remont i tym samym pomysł, jak może zostać wykorzystana.
W zeszłym roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał właścicielowi zabezpieczyć wieżę. W listopadzie firma alpinistyczna rozpoczęła prace, ale ze względu na atak zimy, musiała je zaprzestać. W międzyczasie „komunalka” ze skutkiem odwołała się od decyzji powiatowego inspektora i losy wieży znów zawisły w próżni.
- Nie mamy pieniędzy na jej modernizację. Mam nadzieję, że niebawem w końcu przejmie ją gmina - mówi Dariusz Kopka, dyrektor PGKiM. - Wcześniej próbowaliśmy ją sprzedać. Pojawiali się nawet ludzie, którzy mieli jakieś pomysły. Ale okazało się, że były one pisane palcem po wodzie, a wieżę chcieli kupić za symboliczną złotówkę.
Nie ma pieniędzy na inwestycje
Burmistrz Maciej Pietruszak potwierdził nam wczoraj, że będzie rozmawiał z dyrektorem Kopką na temat przejęcia wieży przez miasto. - Mogłoby tam powstać miejsce widokowe z gastronomią albo sala wystaw dla Centrum Promocji Kultury, które swą siedzibę ma po drugiej stronie ulicy. Oprócz wieży są też przyległe do niej budynki - mówi.
M. Pietruszak tłumaczy, że wszystko rozbija się oczywiście o pieniądze: - Na razie nie mamy ich na taką inwestycję. Nie była ona też ujęta w planach na przyszłe lata. Samo przejęcie wieży sprawy nie załatwi. Ale będziemy szukać źródeł sfinansowanie jej remontu - przyznaje. - Być może pieniądze znajdą się, gdy budżet zasilą wpływy z działalności kopalni ropy i gazu, która powstaje na naszym terenie. Pieniądze z tego źródła mają się pojawić za dwa lata, ale jeszcze nie wiemy ile ich będzie. „Nafciarze” sami nie wiedzą, jaki będzie poziom eksploatacji.
Czytaj też: Lubuskie dworce. Gdzie jest szansa na remonty?
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?