Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więźniowie nie narzekają na brak pracy

Krzysztof Zawicki
- Do naszych zadań w firmie Delta należy między innymi szlifowanie gotowych figur - mówią więźniowie Paweł (z lewej) i Krzysztof
- Do naszych zadań w firmie Delta należy między innymi szlifowanie gotowych figur - mówią więźniowie Paweł (z lewej) i Krzysztof fot. Krzysztof Zawicki
Skończyły się czasy, gdy skazani odsiadujący wyroki nudzili się w zakładach karnych. Od jakiegoś czasu ustawiają się po nich kolejki pracodawców.

Na kilku więźniów natrafiliśmy w firmie Delta produkującej figury z poliesteru.
- Pracuję w tej firmie od miesiąca i bardzo sobie chwalę -mówi jeden z więźniów głogowskiego zakładu Krzysztof.

- Przed wyrokiem byłem zatrudniony w zakładzie produkującym krasnale w Nowej Soli. Czyli to, co tutaj robię jest bardzo pokrewne. Po zakończeniu kary, co ma nastąpić w 2010 roku, chciałbym tu pracować na stałe.

Jego kolega Paweł ma w Delcie już pół roku stażu i też sobie chwali. - Warunki są tu bardzo dobre - opowiada. - Z więzienia wyjdę w styczniu przyszłego roku, ale ma już propozycję pracy w Lesznie jako tapicer.

Zastrzeżeń do skazanych nie ma szef Delty Henryk Wilczyński. - Starają się i nie trzeba ich poganiać - mówi. - Na początku miałem czterech więźniów, ale jak jeden wyszedł "do cywila", to go zatrudniłem na stałe.

Za kasę i herbatę

W głogowskim więzieniu wyroki odsiaduje ok. 400 skazanych. Ponad połowa z nich pracuje odpłatnie, a kolejnych 100 za papierosy i herbatę. - Zatrudnianie skazanych nie jest tylko elementem resocjalizacyjnym - mówi dyrektor zakładu karnego Ryszard Kędzia. - Mają także okazję zarobić trochę pieniędzy, które trafiają do tzw. żelaznej kasy. Będą mogli z nich korzystać dopiero po wyjściu na wolność.

Minęły czasy, gdy więźniowie mieli nikłe szanse zatrudnienia w trakcie odbywania kary. Teraz dosłownie ustawia się po nich kolejka pracodawców.

- Dla mnie nie jest to dziwne - zauważa R. Kędzia. - Skazani są, mówiąc ogólnie, tanią siłą roboczą. Zgodnie z prawem mogą zarobić połowę najniższego miesięcznego wynagrodzenia. Wychodzi to około 500 zł miesięcznie. Nie trzeba też odprowadzać za nich żadnych składek.

Ucieczki się zdarzają

Więźniowie chętnie korzystają z przywileju pracy. Codziennie można ich spotkać m.in. w firmach budowlanych, przy pracach rekultywacyjnych w Żelaznym Moście oraz w zakładach w Lesznie, Wolsztynie, Rynarcicach, Chocianowie i Lubinie.

Widoczni są również na głogowskich ulicach, przy Miejskim Ośrodku Kultury czy szpitalu przy pracach porządkowych. - Ta grupa więźniów pracuje za papierosy i herbatę - dodaje dyrektor. - Jak mówią, to im wystarcza.

Jest też ciemniejsza strona pracy więźniów poza zakładem. - Zdarzają się ucieczki - mówi R. Kędzia. - W tym roku było ich kilkanaście. Większość uciekinierów ponownie trafiła za kratki. Jeden od dłuższego czasu jest poszukiwany. Taka ucieczka powoduje, że skazany przez długi czas nie będzie dostawał szansy na kolejne zatrudnienie na zewnątrz więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska