Chłopiec nie słyszy na jedno ucho, na drugie tylko w osiemdziesięciu procentach. Z czasem ta wada może się tylko pogłębiać. Ma zniekształconą lewą małżowinę, cierpi na artezję przewodu słuchowego. Dopiero za kilka lat będzie można przeprowadzić operację rekonstrukcji ucha. Do tego czasu Wiktor będzie mógł słyszeć, ale tylko dzięki specjalnemu aparatowi. Niestety, nie jest to tani sprzęt. NFZ refunduje zaledwie jedną trzecią jego kosztów.
Za aparat trzeba zapłacić ok. 5 tys. złotych. Dla jednych to niewielka kwota, ale dla mamy Wiktora - Magdaleny Radzikowskiej i jego prababci - Danuty Lubowieckiej to ogromna suma, dzięki której ich oczko w głowie ma szanse na lepsze życie. - Nie stać nas na taki sprzęt.
Więcej w sobotnio-niedzielnym "Tygodniku Żarsko-Żagańskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?