Wilcze dziewczyny, czyli podprowadzające Cellfast Wilków Krosno są najładniejsze. Podobają się zawodnikom, kibicom i telewidzom [ZDJĘCIA]

- Nasze krośnieńskie dziewczyny są naprawdę super. Są i nadal będą najlepsze w całej lidze. Nasza drużyna musi ich pod tym względem ścigać. Cały Wolf Girls Team będzie za nią w sezonie 2022 jeszcze mocniej niż do tej pory zaciskać kciuki - uśmiecha się Dominik Urba, który z Katarzyną Zawiszą w Wilkach Krosno jest koordynatorem grupy Wolf Girls, czyli dziewczyn pełniących na zawodach role podprowadzających.

Jak wśród zawodników, także wśród podprowadzających są zmiany; jedne wilcze dziewczyny odchodzą z teamu, inne przychodzą.

- W tym roku sytuacja jest wyjątkowa, cały skład naszych podprowadzających z ubiegłego roku, czyli 14 uroczych pań, zadeklarował, że zostaje z nami na kolejny sezon. Byliśmy zadowoleni ze współpracy z nimi i cieszymy się z tej decyzji - twierdzi pan Dominik.

- Postanowiliśmy jednak dać szansę innym dziewczynom, które chcą spróbować pokazać się w nowej dla siebie roli, dlatego ogłosiliśmy także w tym roku casting. Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania, otrzymaliśmy wiele zgłoszeń. W procesie rekrutacji wybraliśmy osiem nowym członkiń - grupy Wolf Girls – dodaje jej szef. – Jesteśmy zadowoleni.

Kim są podprowadzające wilczej watahy?

- W zdecydowanej większości są to dziewczyny z Krosna i okolic. Także te nowe. Mają najłatwiejszy dojazd, co jest dużym plusem. Jedna z nich mieszka w Krakowie, a trzy w Rzeszowie, ale pochodzą z naszego regionu. Chętnie przyjeżdżają do Krosna na mecze, choć wśród tegorocznych zgłoszeń były trzy od dziewczyny spoza Podkarpacia - kontynuuje Dominik Urba.

Głównie są to studentki, kilka dziewczyn kończy liceum, a kilka zawodowo pracuje. Ładne dziewczyny zawsze „ciągnęło” do żużla. Z jakich powodów obecnie decydują się być najbliżej emocji, zawodników, kibiców, atmosfery, maszyny startowej? Wiemy to z ankiet, jakie wypełniają przed castingiem.

- Są dwa powody. Po pierwsze są to fanki żużla, lubią żużel i chcą być przy nim niejako „od kuchni”. Inne chcą się pokazać szerszej publiczności, wypromować przy okazji cieszących się dużą popularnością transmisji telewizyjnych. A jeszcze inne zgłaszają się, ponieważ pragną spróbować czegoś nowego, innego - tłumaczy nasz rozmówca podkreślając, że wspólnie z Katarzyną Zawiszą, jako koordynatorzy grupy, oglądają transmisje z meczów rywali Cellfast Wilków i zwracają uwagę na „dobre praktyki” z innych klubów i starają się je wprowadzać u siebie. Zresztą, inni robią tak samo.

- Grupa cały czas rozwija się, rośnie w siłę, jest profesjonalna, świetnie reprezentuje klub. Moim zdaniem prezentuje już poziom PGE Ekstraligi. Czekamy teraz na naszych kolegów żużlowców, że do nas dołączą - kończy prezentacje Wolf Girls Team - Dominik Urba.

Warto dodać, że w tym sezonie wilcze dziewczyny mają nowe kostiumy. Jest w nich więcej czarnego koloru. Jak u zawodników.