Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilgoć nie daje nam żyć!

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
- Chciałabym zrobić remont, ale w tej sytuacji pozostaje tylko ręce załamać! - martwi się Wacława Walczak
- Chciałabym zrobić remont, ale w tej sytuacji pozostaje tylko ręce załamać! - martwi się Wacława Walczak Mariusz Kapała
Moje mieszkanie jest zagrzybione. A ja jestem chora i ciężko mi żyć w takich warunkach. Pomóżcie! Bo na zarząd wspólnoty nie ma co liczyć - żali się Wacława Walczak.

Wilgoć jest dosłownie wszędzie!

Pani Wacława od ponad 50 lat jest zameldowana przy ul. Mieszka I. W pierwszym pięcioklatkowym bloku, który powstał po wojnie. To on dał początek osiedlu Tysiąclecia. Napisała do nas, bo nie może poradzić sobie z wilgocią w swoim mieszkaniu.
- Mam dość - skarży się nasza Czytelniczka. - Nikt nie chce nam pomóc. Jesteśmy bezradni.

Skorzystaliśmy z zaproszenia pani Wacławy i obejrzeliśmy jej mieszkanie. Tak w pokoju, jak i w kuchni przy oknie dostrzegliśmy czarne plamy. To wilgoć!

- Kiedyś zawilgocona była cała piwnica - opowiada Czytelniczka. - To już na szczęście mamy za sobą. Ale murek na zewnątrz jest zielony do dziś. Problemy pojawiły się kilka lat temu po wymianie rur. Chciałabym zrobić remont, ale w tej sytuacji pozostaje tylko ręce załamać. Nie mogę się z tym pogodzić, bo co roku płacę wyższą składkę na fundusz remontowy. Moje liczne pisma i skargi do zarządu wspólnot mieszkaniowych nr 2 nie przynoszą żadnych rezultatów.

Sąsiadka Ludwika Fijałkowska ma podobny problem. - Mój mąż jest chory. Leży w domu - mówi. - A ściany w naszym mieszkaniu od kilku lat są zagrzybione i zawilgocone. Na pewno nie ma to nic wspólnego z wymianą okien. Ogrzewam i wietrzę mieszkanie regularnie. Wilgoć jest na klatce schodowej. A z elewacji budynku z tego powodu odpada tynk. Już dawno oddzielilibyśmy się od wspólnoty mieszkaniowej i utworzylibyśmy własną. Ale spór o to toczy się w sądzie.

Potwierdzamy. Przy drzwiach wejściowych do klatki schodowej jest spora wilgoć. Widzieliśmy też pismo od powiatowego inspektora nadzoru budowlanego Edwarda Ujmy, który potwierdza, że ściany w mieszkaniu pani Ludwiki są zagrzybione, a przewód kominowy sprawny.
Wacław Mąkowski dodaje: - U mnie w mieszkaniu wilgoci nie ma. Ale w bloku jest z tym kłopot.

Administracja: Wilgoć na klatce? Pierwsze słyszymy

Interweniowaliśmy w zarządzie wspólnot nr 2.

- Zarządca budynku działa tylko na częściach wspólnych nieruchomości - tłumaczy kierownik Lech Dalmata. - A za stan techniczny lokali mają obowiązek zadbać jego właściciele. Czarny osad jest na ścianach kuchni w mieszkaniu pani Walczak. Taki problem zazwyczaj pojawia się po wymianie stolarki okiennej - na okna plastikowe, które są bardzo szczelne.

Zdaniem kierownika to jest jedna z przyczyn braku właściwego obiegu powietrza i prawidłowego działania wentylacji grawitacyjnej.

L. Dalmata o wilgoci na klatce schodowej nr 5 dowiedział się od nas: - Na pewno to sprawdzimy. Podobnie jak przewód kominowy - obiecuje.
Trzymamy za słowo! My też sprawdzimy, co z wilgocią w bloku na Mieszka I.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska