Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilki na szlaku

Katarzyna Kozłowska
Od góry: Joanna Czyżak, Grzegorz Bydłosz, Paweł Białkowski, Agata Piec, Małgorzata Sajewicz, Karolina Żegiestowska. Siedzą: przyboczny Damian Szymański, drużynowa Bogusława Ozgowicz i przyboczna Paulina Pytel.
Od góry: Joanna Czyżak, Grzegorz Bydłosz, Paweł Białkowski, Agata Piec, Małgorzata Sajewicz, Karolina Żegiestowska. Siedzą: przyboczny Damian Szymański, drużynowa Bogusława Ozgowicz i przyboczna Paulina Pytel. fot. Katarzyna Kozłowska
Długie wędrówki górskimi szlakami, zdobywanie sprawności i przezwyciężanie słabości to zwykłe sprawy dla drużyny Wilków.

11. Drużyna Harcerska istnieje od 1992 r. Liczy 11 osób. Przeważają dziewczyny, jest ich siedem. Drużynową jest Bogusława Ozgowicz, która ma najdłuższy staż w grupie. Dewiza harcerzy: "Wyjdź w świat. Zobacz. Pomyśl. Pomóż, czyli działaj".

Wędrówki i wspinaczki

Do Wilków trafili różnymi drogami. Dla Karoliny Żegiestowskiej bycie harcerką to rodzinna tradycja. - Mój tato był harcerzem. Mając 11 lat zaczęłam jeździć na obozy. Po czwartym zdecydowałam się wstąpić do drużyny - wspomina.

Agata Piec i Paulina Pytel po prostu przyszły z naboru. Później to właśnie one zainspirowały Małgorzatę Sajewicz. - Widziałam, jak dziewczyny prowadzą gromadę zuchów. Stwierdziłam, że też tak chcę. Na własnym przykładzie wiem, że jak ktoś zasmakuje harcerstwa, to już z niego nie odchodzi - mówi Gosia.

Drużyna spotyka się zwykle raz w tygodniu. W ciągu roku harcerze wyjeżdżają na różne rajdy i obozy. Mają za sobą wędrówki po górach, obozy żeglarskie, wspinaczkę. - Naprawdę każdy może tu znaleźć coś dla siebie - podkreśla Paulina.

Jest ich coraz mniej

Wilki są drużyną wędrowniczą. Każdy w drużynie chwali sobie bycie harcerzem. Nie ma niezadowolonych i co więcej nie ma chętnych do opuszczenia drużyny.

- Jedną z podstawowych zasad drużyn wędrowniczych jest pomoc innym. Główną ideą, jaka przyświeca harcerstwu w ogóle, jest wychowanie młodych ludzi - mówi drużynowa. Jednak bycie harcerzem to także przezwyciężanie własnych słabości i nabywanie nowych doświadczeń.

Aby zdobyć kolejny stopień, trzeba się nieźle wykazać. - Najpierw obieramy sobie jakiś cel, a potem go realizujemy - opowiada Paulina. Stopnie mają nakłaniać harcerzy do samorozwoju i doskonalenia w technikach harcerskich. Niestety, coraz mniej osób chce się doskonalić. - Na ostatni nabór przyszła tylko jedna osoba. Kiedyś na pierwszym spotkaniu potrafiło się stawić nawet 30 chętnych - wspomina Joanna Czyżak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska