Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Winobranie 2017. A na spacer umówmy się pod szklanym gronem...

Natalia Dyjas, (MAW)
Warto w codziennym biegu choć na chwilę zatrzymać się na Winnym Wzgórzu.
Warto w codziennym biegu choć na chwilę zatrzymać się na Winnym Wzgórzu. Mariusz Kapała
Na kamienicach, ale i w głęboko ukrytych piwnicach, odkryjemy wiele tajemnic związanych z winiarstwem. Czasem przechodzimy obok oryginalnych symboli, nie zauważamy ich. A wystarczy tylko podnieść głowę

By odkryć, jak wiele jest motywów winiarskich na ścianach, stiukach czy drzwiach zielonogórskich budynków, wystarczy odrobina cierpliwości, uwagi i umiejętność odnajdywania szczegółów. Może w trakcie Winobrania albo po święcie, kiedy miasto wróci do swojego naturalnego rytmu, warto wybrać się na spacer śladami tych motywów w architekturze? To może być ciekawa przygoda godna prawdziwego poszukiwacza skarbów…

Gdzie wyznaczyć początek wędrówki
No dobrze, ale od czego zacząć taki spacer? Warto spotkać się pod szklaną kiścią winogrona, która znajduje się przy ul. Kupieckiej 22, a jest pozostałością po winiarni działającej tu jeszcze w Grünbergu. Wystarczy podnieść głowę, by na chwilę przenieść się myślami do miasta, w którym uprawa winorośli była jedną z ważnych gałęzi gospodarki. A piękna kiść (całe szczęście, że przetrwała tyle lat, aż do czasów współczesnych!) może być okazją do zgłębienia się w przeszłość tego miejsca. Przedsiębiorstwo winiarskie Ernsta Theodora Franke zostało założone w 1827 roku – wyjaśnia dr Grzegorz Biszczanik, historyk, deltiolog, regionalista. To właśnie ono mieściło się przy obecnej ul. Kupieckiej 22, która przez lata była też siedzibą kultowej „Goplany”.

- Na najstarszych reklamach można odnaleźć informacje, że przedsiębiorstwo winiarskie zajmowało się handlem materiałami i artykułami kolonialnymi, delikatesowymi. Sklep kolonialny i delikatesy znajdowały się w rogu budynku, zaś winiarnia nazwana „Alteste Grünberger Weinstuben” zajmowała następne pomieszczenia. Wejście do sklepu firmowego od 1.900 roku ozdobione jest wielkim winnym gronem ze szklanych kul, które było latarnią. W 1920 roku firmę kupił Wilhelm Kulas i zachował dawny profil działalności. W dalszym ciągu prowadził winiarnię, sklep spożywczy. Jak informuje też dr Grzegorz Biszczanik, choć zmienił się właściciel tego miejsca, to winiarnia nadal funkcjonowała pod nazwą Weinstuben Ernst Th. Franke Inh. Wilhelm Kulas. Miejsce przetrwało do końca II wojny światowej.

Bogato zdobiony ratusz z winoroślami
Sporo już wiemy na temat winiarni, która była jednym z wielu takich miejsc, działających w tym mieście przed II wojną światową. Jeden punkt wycieczki już za nami. Gdzie skierować dalej swoje kroki? Wystarczy zejść w dół ulicą Kupiecką, by dotrzeć do (tym razem współczesnej) rzeźby Bachusa. Może warto zrobić sobie z nią pamiątkowe zdjęcie, siadając na kolanie boga wina? A kiedy fotografia zostanie już „ustrzelona”, to warto obrócić swą głowę w stronę Hotelu Śródmiejskiego. Bo to na nim widnieją bogate motywy winiarskie. Jednym z elementów są kiście winogron, które znajdziemy jeszcze w wielu miejscach zarówno na starówce, jak i poza jej obrębem.

Dalej swe kroki warto skierować w stronę ratusza, a przy okazji przyjrzeć się pięknie wyremontowanym kamienicom (chociażby odnowionemu budynkowi przy ul. Żeromskiego 17, który, jak informuje dr Biszczanik, ukrywa w swoim wnętrzu niezwykle ozdobną, secesyjną klatkę schodową).

Następnie warto zatrzymać się choć na chwilę w miejscu, gdzie, czasem bardzo burzliwie, dyskutują nasi radni. To tutaj na ścianie ratusza można znaleźć kolejne motywy winiarskie. Od strony winiarni Bachus, na górze, można zauważyć m.in. herb miasta, otoczony przez winną latorośl. Na starych drzwiach, które znajdują się nieopodal płaskorzeźby możemy zauważyć zaś kute ze stali grona. Przy ratuszu rosną też winne krzewy.

Kamienice pełne symboli
Idąc dalej tym tropem warto przyjrzeć się kamienicom sąsiadującym z ratuszem. Wprawne oko dojrzy kolejne motywy winiarskie, zachowane na ścianach barwnych, zabytkowych budynków. Wystarczy tylko spojrzeć w górę. Wrażenia wizualne są gwarantowane!
Niemal każda ulica zielonogórskiej starówki skrywa winiarskie tajemnice. Po wizycie przy ratuszu warto pójść dalej ulicą Sobieskiego, by zobaczyć rzeźbę Winiarki, autorstwa Haliny Kozłowskiej-Bodek. Niedaleko niej można dostrzec fragmenty murów obronnych, do których przylega dom zasłużonej dla Zielonej Góry rodziny Försterów (ul. Jedności 5).

Zaś w remontowanej właśnie kamienicy na ulicy Jedności 10 skrywa się pewna tajemnica. To w tym budynku, który dawniej był hotelem, możemy znaleźć historycznego żurawia do podnoszenia i opuszczania beczek. To prawdziwy rarytas historyczny.
Z ul. Jedności warto skierować się w stronę placu Pocztowego, gdzie na barokowej kamienicy pod numerem 3, należącej przed laty do rodziny Seydel, dostrzec będziemy mogli róg obfitości i winną łozę w sztukatorskiej dekoracji.
Nieopodal, przy ul. Generała Władysława Sikorskiego 2 wybudował się dawniej inny winiarz, August Grempler. Do dziś zachował się tam kuty monogram nad wejściowymi drzwiami, który jest widoczny od strony ulicy Piotra Skargi. Warto także i ten symbol winiarstwa zobaczyć.

Gdzie dalej skierować swoje kroki? Może na Winne Wzgórze, na którym rosną różne odmiany winorośli? Plantacja zajmuje ok. 1 ha. Na jej szczycie znajduje się Palmiarnia, która powstała w 1961 r., została zaś dobudowana do domku winiarskiego z 1818 r. wzniesionego przez Augusta Gremplera.

Palmiarnia w latach 2007 - 2008 została kolejny już raz, gruntownie przebudowana. Teraz turyści mogą korzystać z tarasów widokowych, z których rozpościera się ciekawy widok na miasto. A na miłośników tropikalnych roślin czeka ciekawa przygoda pomiędzy palmami czy akwariami z rzadkimi gatunkami ryb.

W podziemiach domku Gremplera znajduje się piwnica winiarska (w ramach rewitalizacji ma ona zostać rozbudowana), a w pobliżu wejścia do szklanego obiektu, na ulicy Ceglanej mieści się budynek, który był najprawdopodobniej domem winiarskim, stojącym na winnicy. Po długich dyskusjach obiekt doczeka się remontu, którego dokona Lubuska Izba Budownictwa. Budynek jest jednym z wielu domów, które stały na winnicach czy były miejscem składowania sprzętu niezbędnego do ich uprawy. Takich budynków było w naszym mieście nawet kilkaset. Będąc przy Palmiarni Zielonogórskiej warto usiąść na jednej z okolicznych ławek, pod winną latoroślą i podziwiać panoramę miasta. A kiedy odpoczniemy już po naszej wędrówce, wybrać się na dalszą część spaceru.

Zachwycające detale na drzwiach i szybach
Warto zejść ze Wzgórza Winnego i skierować się w stronę ul. Bankowej. To tutaj w jednym z budynków o numerze 6 znajdują się wyjątkowe, piaskowane szyby z motywem winorośli. To przykład dawnego wzornictwa, które stawiało na lokalne tradycje winiarskie.
Idąc w dół ul. Bankowej możemy powrócić na deptak, gdzie stoi budynek przy al. Niepodległości 24, z przepiękną płaskorzeźbą. I na nim znajdziemy motywy winiarskie, a szczegółowość tej naściennej ozdoby może zachwycić nawet największych malkontentów.

Jedyna taka wystawa w całej Polsce
Stąd już niedaleko do Muzeum Wina, czyli stałej ekspozycji, która znajduje się w Muzeum Ziemi Lubuskiej (al. Niepodległości 15). Muzeum powstało w 2006 roku, obecnie mieści się w muzealnych piwnicach. To jedyna taka w Polsce ekspozycja stała, która ukazuje historię winiarstwa oraz problematykę związaną z winiarską kulturą. W muzeum możemy poznać kolejne etapy rozwoju winiarstwa – od średniowiecza aż po współczesność. W największej zaś sali mamy szansę zobaczyć unikatową kolekcję 10 rzeźb głów boga wina, które wykonał Wiesław Arminajtis.

Muzeum Ziemi Lubuskiej w ramach Winobrania przygotowało specjalną ofertę dla gości. 6 września, o godz. 17.00, nastąpi otwarcie wystawy „Włodzimierz Kwaśniewicz w 70. rocznicę urodzin” a 8 września, również o godz. 17.00 odbędzie się kolejny wernisaż. W MZL będzie można obejrzeć wystawę pt.: „Winnica Saint Vincent w Borowie Wielkim. Le ręve en bouteille. Marzenie w butelce“ z cyklu „Winnice lubuskie wczoraj i dziś”. MZL w okresie Winobrania udostępnia swoje zbiorydla gości codziennie...
Zbliżamy się już do końca spaceru śladami motywów winiarskich. Wędrówkę może nam na koniec umilić jeszcze jeden punkt programu, czyli dawne kino Nysa. To na tym budynku znajdują się kolejne winiarskie motywy, cały budynek jest w nie bogato zdobiony...

A może wyruszymy śladami Bachusików?
I to koniec naszej wycieczki. Zachęcamy do dalszych odkryć. Tajemnice skrywa ul. Chrobrego, Moniuszki czy Botaniczna, gdzie mieściło się sanatorium, w którym stosowano kurację… winogronami. Budynek stoi do dziś (tuż obok nowo powstałego ronda u zbiegu ulic ks. Michalskiego i Botanicznej) i zachwyca pięknym zdobieniem, nawiązującym do dawnych tradycji.
Najmłodszym polecamy zaś spacer śladami Bachusików, których z roku na rok jest coraz więcej, a znajdują się one nie tylko na starówce, ale na wielu ulicach i budynkach centrum Zielonej Góry. Możliwości jest wiele, oby była to dla Państwa przyjemna wędrówka.

Pisząc ten tekst opierałam się na literaturze o Zielonej Górze w tym przewodniku: „Lubuskie po drodze. Kraina Wina i Miodu”. Inspiracją stał się też spacer śladami tradycji winiarskich, zorganizowany przez Szymona Płóciennika. Jeśli szukasz w internecie informacji o Winnym Grodzie, to warto zajrzeć na nasze strony: www.gazetalubuska.pl - zielonagora.naszemiasto.pl Znajdziecie tutaj Państwo archiwalne zdjęcia miasta i bieżące informacje.

Zobacz też: Winobranie 2017. Znamy program Winobrania! Kto wystąpi w Zielonej Górze?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska