Gdy po rundzie jesiennej świebodzinianie mieli tylko 10 "oczek", mało kto dawał im szansę na pozostanie w lidze. Tymczasem zarząd pod wodzą nowego prezesa Adama Ripy nie zamierzał się poddawać. - Od początku wierzyłem, że się utrzymamy - mówił cały czas prezes Ripa. - Mimo że było ciężko, to nie zakładałem spadku.
Z ataku na skrzydło
Szkoleniowiec Pogoni Sylwester Buczyński, który od połowy rundy prowadził zespół z Mieczysławem Sobczakiem, dostał wolną rękę w budowaniu drużyny. Miał stworzyć taką, która pozwoli na walkę o utrzymanie. Zmieniono ponad połowę składu. Pojawili się m.in. zawodnicy zza wschodniej granicy oraz gracze ciemnoskórzy. Ci ostatni wnieśli sporo kolorytu. Mimo że nie należą do wirtuozów, często głównie dla nich, kibice odwiedzali stadion w Świebodzinie.
.
Duże zmiany dotknęły linię obrony. Pojawili się Maciej Grochowski i Jakub Jasiński. Obaj spisywali się dobrze i pokazali, że trzecia liga, nie jest szczytem ich możliwości.
Z kolei w ataku pierwsze skrzypce miał grać Mariusz Ekiert. Czy spełnił zadanie? Popularny "Maniek" zdobył tylko jednego gola. Jak na napastnika to mało, jednak na jego grę należy spojrzeć z innej strony. Ekiert często wykonywał dodatkową pracę polegającą na absorbowaniu swoją osobą obrońców. To jeden z najbardziej znanych zawodników trzeciej ligi, więc pewnym było, że to na nim będzie skupiała się uwaga defensywy.
W ataku dobrze radził sobie Marek Wolak. W drugiej części sezonu ten napastnik został przesunięty na skrzydło i mimo że musiał tam ostro harować, spełnił zadanie.
Stoper Iwanowski
Wzmocnienie sztabu trenerskiego w połowie rundy przyniosło efekt. Obaj trenerzy potrafili wykrzesać z zespołu maksimum sił i umiejętności. Kto pokazał się z najlepszej strony? Dobrą wiosnę zaliczył Łukasz Kołodyński. Filar defensywy był jednocześnie najskuteczniejszym graczem Pogoni, niemal wszystkie gole zdobywając głową.
Bardzo dobrą rundę zaliczył też Tomasz Iwanowski, który kilka razy zagrał jako... stoper. Nieźle wypadli Roman Kopacz i Maciej Górecki. Ten drugi połowę zimy spędził na testach w różnych klubach, stąd jego przygotowania wyglądały nieco inaczej. Dlatego wiosną w kilku meczach brakowało mu chyba sił. W kilku pojedynkach błysnął Bogdan Rubacha, który strzelił wspaniałego gola Rozwojowi Katowice.
Ach, te walkowery
Oczywiście, trzeba jasno powiedzieć, że Pogoni w końcówce ligi dopisało szczęście. Po zakończeniu rozgrywek klub znalazł się w strefie spadkowej, ale liczył na punkty za zremisowany mecz z Polonią Intermarche Słubice i dźwigniecie się z tej pozycji. Tymczasem to Pogoń straciła punkty walkowerem za zwycięstwo z Rozwojem Katowice. Powodem było nieopłacenie żółtych kartek. Gdyby nie wycofanie rezerw Zagłębia Lubin, Pogoni nie byłoby w trzeciej lidze.
GRALI WIOSNĄ
Bramkarze: Arkadiusz Fleszar - 14 meczów (14 w pełnym wymiarze czasowym); obrońcy: Maciej Grochowski - 12 (12), Marcin Iwan 11 (11) - 1 gol, Jakub Jasiński - 14 (14), Łukasz Kołodyński - 11 (11) - 4, Kacper Szaciłło - 6 (6), Konstanty Szeremiet - 4 (0); pomocnicy: Tomasz Cenin - 6 (1), Maciej Górecki - 13 (7), Tomasz Iwanowski - 12 (6) - 3, Sławomir Kaszczyniec - 8 (1), Roman Kopacz - 13 (6), Mariusz Mazur - 4 (0), Bogdan Rubacha - 12 (6) - 1, Roma Tshomenko - 4 (0); napastnicy: Mariusz Ekiert - 13 (6) - 1, Tresor Kayikula - 12 (0) - 1, Marcin Kowalczyk 5 (0), Guyguy Ndakiya - 12 (0), Artur Nowaczyk - 1 (1), Marek Wolak - 13 (7) - 3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?