Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiosna jest trudniejsza

Daniel Sawicki
Łukasz Kałużny ma 23 lata. Ofensywny pomocnik i skrzydłowy. Wychowanek Arki Nowa Sól. Kawaler.
Łukasz Kałużny ma 23 lata. Ofensywny pomocnik i skrzydłowy. Wychowanek Arki Nowa Sól. Kawaler. fot. Tomasz Gwałkiewicz
Rozmowa z ŁUKASZEM KAŁUŻNYM, piłkarze Polonii Intermarche Słubice

- Oczekiwania wobec was były chyba trochę większe... - Zdecydowanie większe. Ale runda wiosenna jest dużo trudniejsza. Jedni walczą o czołowe lokaty, a inni o pozostanie w lidze. Każdy mecz jest coraz trudniejszy. To było widać podczas naszego ostatniego pojedynku w Świebodzinie. Pogoń walczy o utrzymanie i gryzła trawę. A my walczymy przecież także o pieniądze, więc nie odpuszczamy.

- Miałeś stać się następcą Bartosza Cala, który zima wyjechał do Norwegii. On miał znakomitą jesień. Czułeś presję? - Nie czułem presji, bo nie gram w piłkę od wczoraj. Rzeczywiście przyszedłem do Polonii aby zastąpić Bartka. Myślę, że w jakimś stopniu udaje mi się to. Są mecze lepsze i gorsze, ale ogólnie nie jest źle.

- Ale z grą ofensywną wiosną nie jest chyba najlepiej. Nie jesteście tak skuteczni. Widoczny jest brak Radka Bugaja. - Jest zdecydowanie gorzej. W każdym meczu mieliśmy problemy ze stwarzaniem sytuacji. Dopiero w ostatnim spotkaniu było lepiej. Nasi napastnicy nie rozumieją się za dobrze. Nie wiem czemu tak się dzieje, bo przecież nie grają ze sobą od wczoraj.

- Na ile czasu związałeś się z Polonią? - Kontrakt mam na półtora roku.

- Jesteś jeszcze młodym piłkarzem. Myślałeś o tym, aby wyrwać się z trzeciej ligi i iść gdzieś wyżej? - Oczywiście, ale samemu trudno się przebić. Najpierw trzeba dobrą grą pokazać się, a potem w przerwie letniej lub zimowej pojechać gdzieś na testy.

- Brałeś udział w takich testach? - Próbowałem sił w różnych klubach. Wiadomo jednak jak jest na takich spotkaniach, gdzie pojawia się wielu graczy, biorą udział w jednym meczu i nie znają się. Czasem jest tak, że ma się kontakt z piłką dwa, trzy razy. Trudno się pokazać. Mam menadżera z Krakowa, który stara się szukać dla mnie klubów.

- Jesienią grałeś w Nowej Soli, gdzie się zresztą wychowałeś. Obserwujesz to co dzieje się w twoim poprzednim klubie? - Oczywiście, dlatego bardzo starałem się w Świebodzinie. Przecież Arka walczy o utrzymanie, a jej rywalem jest m.in. Pogoń. Udało się urwać punkty.

- Czasem na boisku reagujesz impulsywnie. Nie wytrzymujesz napięcia podczas pojedynków? - Wiem o tym. Jestem trochę zwariowanym chłopakiem i dlatego czasem tak reaguję.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska