MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy w radomskich szkołach dobrze uczą języków obcych?

Antoni SOKOŁOWSKI
- Staramy się uczyć dzieci w małych grupach – mówi Anna Falkiewicz, nauczycielka języka niemieckiego w Zespole Szkół Muzycznych w Radomiu.
- Staramy się uczyć dzieci w małych grupach – mówi Anna Falkiewicz, nauczycielka języka niemieckiego w Zespole Szkół Muzycznych w Radomiu. Szymon Wykrota
Raport dotyczący jakości nauki języków obcych w publicznych szkołach nie pozostawia złudzeń: kto chce się nauczyć dobrze mówić po angielsku, czy niemiecku, niech idzie na prywatny kurs.

Okazuje się, że blisko połowa uczniów, bo jest to 47 procent - i tak chodzi do prywatnych szkół językowych.
- W grupie jest nas pięć osób, w prywatnej szkole jest miła, przyjazna atmosfera. W mojej szkole nie ma tak przyjaznych lekcji - mówi Paulina, która korzysta z dodatkowych zajęć.

NIE ROZMAWIAJĄ W KLASIE

Raport powstał w oparciu o badania przeprowadzone wśród uczniów. I choć byli to uczniowie z kilku dużych miast, a nie z Radomia, to jednak odczucia radomskich uczniów są podobne do wrażeń uczniów z Katowic, czy Warszawy.

- W ogóle nie rozmawiamy po angielsku w klasie. Pani coś nas pyta, my klecimy zdania po polsku, a potem przekładamy to na angielski - mówi Patryk, radomski gimnazjalista.

Brak konwersacji, to podstawowy problem, jaki widzą uczniowie. Nastolatkowie skarżą się też na zbyt liczne grupy, na brak praktycznych zajęć, na małą liczbę lekcji.

Irma Kołsut od lat uczy angielskiego w radomskich szkołach. Potwierdza, że poziom nauki języka obcego znacząco poprawił się w ostatnich latach, co nie znaczy, że nie ma problemów.

- Najtrudniej jest w początkowych klasach szkół podstawowych, bo te dzieci nie znają słówek, nie mówią po angielsku, nie piszą. Trzeba po kolei, niemal indywidualnie, nauczyć dzieci podstawowych zwrotów. I to jest największe wyzwanie, bo w klasie jest powiedzmy 26 osób. Nie ma szans, by na początkowym etapie dobrze nauczyć języka - mówi Irma Kołsut.

Jak dodają nauczyciele, brak native speakerów nie jest aż tak odczuwalny, bo można skorzystać z programów telewizyjnych, czy nagrań.

W EUROPIE INACZEJ

Okazuje się - co pokazuje raport - że nie każdy europejski kraj dobrze radzi sobie z nauką języków obcych. W Skandynawii dzieci poznają jeżyk obcy w szkołach publicznych, uczniowie nie musza korzystać z prywatnych szkół. W takich krajach, jak Belgia, czy Luksemburg, mieszkańcy na co dzień używają angielskiego, a filmy pokazywane w telewizji nie są dubingowane.

- Jednak szkoły na Zachodzie mają podział na małe grupy językowe, czego my od lat nie możemy się doczekać - mówi pani Katarzyna, ucząca języka niemieckiego w liceum.

Nauczycielka niemieckiego dodaje, że nauka drugiego języka w szkole jest jeszcze większym wyzwaniem, niż uczenie tylko angielskiego.

- Do liceum przychodzą uczniowie którzy znają już angielski, ale niemieckiego ani trochę. Muszą zaczynać od początku, od wkuwania słówek. A przecież oni maja maturę na głowie i do drugiego języka już nie przykładają się, jak należy - dodaje nauczycielka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie