Tekst o Henryku Parkicie, kieleckim taksówkarzu, który od ponad 50 lat szuka rodziny lub choćby znajomych mężczyzny, z którym był więziony przez Urząd Bezpieczeństwa ("szukam, bo on mnie prosił, żebym powiedział jego bliskim, gdzie go katowali"), bardzo poruszył naszych czytelników.
Otrzymujemy maile i telefony od mieszkańców całego regionu, którzy podpowiadają, skąd mógł pochodzić żołnierz o nazwisku Dulęba lub Dulemba z armii Andersa, o którym opowiada kielczanin.
Czytelnicy wskazują, że jego rodzina może jeszcze mieszkać w Połańcu (a także wsi Łubnice koło Połańca) lub Suchedniowie. Ale obecni mieszkańcy Suchedniowa, którzy noszą nazwisko Dulęba nie przypominają sobie żadnego krewnego, który walczył w armii Andersa, a potem był aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa.
Jedna z czytelniczek zwróciła uwagę, że poszukiwana rodzina katowanego w Kielcach Dulęby/Dulemby może mieszkać w Złotym Potoku w obecnym powiecie częstochowskim. Na razie nie udało nam się jednak z tą rodziną skontaktować.
Na ciekawy trop wskazuje nam też mieszkaniec Radomska (województwo łódzkie), który o poszukiwaniach kielczanina przeczytał w wydaniu internetowym "Echa Dnia". Przypuszcza on, że więzionym w Kielcach w latach 50. żołnierzem mógł być Adam Dulęba, który tuż po wojnie dowodził oddziałem partyzantów w powiecie radomszczańskim. Posługiwał się on pseudonimem "JUR"…
Czy to właściwy trop? Prokuratorskie śledztwo w tej sprawie przeprowadzi kielecka delegatura Instytutu Pamięci Narodowej, a nasza redakcja nadal czeka na wszelkie sygnały czytelników. Można dzwonić do nas pod numerem 041-36-36-161 lub skontaktować się drogą elektroniczną pod adres: [email protected].
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?