W Nowy Rok wyszedłem na spacer ścieżką pieszo-rowerową wzdłuż Kłodawki. Jest jeszcze nieskończona, ale ja już wiem, że gdy przyjdzie wiosna, stanie się hitem w mieście. Będzie nią chodzić wiele zakochanych par i rodzin, będą chodzili panie i panowie z pieskiem. Pełno tu też będzie biegaczy i prawdopodobnie także rowerzystów. Mówię Wam! 1 stycznia aż przecierałem oczy ze zdumienia, gdy na trasie od byłej willi Jancarza przy ul. Chodkiewicza do centrum spotkałem z kilkadziesiąt osób. Z paroma z nich zamieniłem parę zdań. I każdy mówił to samo: - Ta ścieżka to strzał w dziesiątkę!
Owszem, moi rozmówcy mieli parę uwag. A to, że nie na wszystkich odcinkach jest asfalt (i jak sprawdziłem w urzędzie – wszędzie go nie będzie). A to, że przydałyby się tu jeszcze kosze na psie odchody. Sporo zastrzeżeń można mieć także do tego, że na potrzeby ścieżki rozebrany został zabytkowy murek mostku na ul. Dąbrowskiego. O dzisiejszych gromach za naruszenie XIX-wiecznego obiektu pewnie wiele osób zapomni, gdy zobaczy, jak malownicza jest ścieżka.
Ja polecam wyruszyć na spacer od strony Piasków. Jest tu cicho i spokojnie. Tak jak choćby kilkadziesiąt metrów od stadionu Warty, gdzie spotkałem Katarzynę i Pawła Jasterów. Przyszli na spacer z pięciomiesięcznym synem Ignacym. I zachwalali ścieżkę - że w końcu mogą nią bez problemu dojść do centrum, bo spacer z wózkiem po nie zawsze równych chodnikach bywał mordęgą.
W dalszą drogę nie idźcie jednak z dziećmi! Gdy bowiem dojdą z Wami do ul. Dąbrowskiego, za żadne skarby świata nie namówicie swoich pociech do powrotu do domu. Przy ul. Dąbrowskiego nieopodal Gracji jest plac zabaw z elementami, które tworzą kształt żaglowca. Jest tam nawet ster do prowadzenia łódki! Kilkaset metrów dalej, bliżej ul. Borowskiego, jest z kolei miejsce, które sprawi, że ja – stary zblazowany „miś” – żałuję, że już nie jestem dzieckiem. Atrakcji jest tu bez liku – domki w kształcie wigwamów, huśtawki, zjeżdżalnie, do tego siłownia plenerowa… Jest tego tyle, że gdy Wasze dziecko to zobaczy, najpierw stanie jak wryte, bo nie będzie wiedziało, na co się zdecydować. A Wy sami zapytacie sami siebie: „To naprawdę Gorzów?”.
Tak samo będziecie mogli powiedzieć, gdy będziecie szli „tyłami” Ekonomika. Można tu się poczuć jak górach. Ponad głowami, zza kamienic, widać wzgórza Parku Siemiradzkiego, a tuż obok, na wyciągnięcie ręki, płynie Kłodawka. Latem, tuż przed zmierzchem, będzie tu przepięknie! Odcinka ścieżki w samym centrum chyba nie muszę zachwalać. Kładkę przy Parku Wiosny Ludów ludzie „kupili” już kilka godzin po jej postawieniu, a ul. Strzelecka za pomnikiem Jancarza też zapowiada się ciekawie.
Wszystkie prace mają zostać ukończone do 21 stycznia. Z poznaniem walorów ścieżki nie musicie czekać jednak tak długo. Wybierzcie się już dzisiaj. Ciekawe, ilu z Was będzie miało siły, bo dojść do końca przy ul. Składowej...
Na spacery i zabawę poszły miliony
Budowa ścieżki wzdłuż Kłodawki kosztuje 12,7 mln zł. Na jej trasie jest pięć kładek, które pozwalają przejść z jednego na drugi brzeg rzeczki (najwięcej, bo aż trzy, są w okolicach ul. Borowskiego). Są też trzy rampy, które umożliwią podejście i podjazd w miej¬scu, gdzie jest różnica poziomów (tak jest niedaleko skrzyżowania ulic: Garbary i Sikorskiego). To, jak ma przebiegać ścieżka i jakie powinna zawierać atrakcje, podpowiedzieli urzędnikom i architektom mieszkańcy.
Zobacz wideo: Remont mostka nad rzeką Kłodawką w kwietniu 2018