Radni informację o wynikach przetargu przyjęli oklaskami, ale szampany jeszcze nie wystrzeliły. - Otworzymy je, jak zostanie podpisany akt notarialny. Ale tak naprawdę świętować będziemy, kiedy elektrownia już powstanie - mówi zastępca burmistrza Eugeniusz Kurzawski.
By zobrazować ogrom inwestycji, posłużymy się kilkoma liczbami. Postawienie elektrownii fotowoltaicznej - czyli takiej, gdzie światło słoneczne jest przetwarzane na energię elektryczną - będzie kosztować około pół miliarda zł. 86-hektarowy grunt Sybac Energy (to polska firma z kapitałem niemieckim) będzie kosztował około 11 mln zł. To oznacza, że do gminnej kasy, po odliczeniu podatku, wpłynie ponad 9 mln zł gotówki. Czyli 25 proc. rocznego budżetu. Dla miejscowego samorządu to ogromna suma. Do tego można doliczyć pół miliona rocznie podatku, a szacuje się, że firma będzie eksploatowała elektrownię przynajmniej przez 25 lat. - Dotychczas najdroższa działka w gminie została sprzedana za 1,5 mln zł. Teraz prawie tyle wyniosło samo wadium przed przetargiem - uzmysławia skalę E. Kurzawski.
Jak będzie wyglądać elektrownia i kiedy do sieci popłynie witnicki prąd?
Więcej przeczytasz w czwartek (4 października) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?