Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witnica pożegnała wieloletniego burmistrza Andrzeja Zabłockiego [ZDJĘCIA]

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
W pogrzebie Andrzeja Zabłockiego brało udział kilkaset osób.
W pogrzebie Andrzeja Zabłockiego brało udział kilkaset osób. Jakub Pikulik
- Kochał swoją rodzinę, a zaraz po niej gminę, którą rządził przez 24 lata - mówili witniczanie w czwartek, 3 listopada. Na tutejszym cmentarzu pochowano Andrzeja Zabłockiego.

- Zacząłem pracę w urzędzie w tym samym roku, co Andrzej Zabłocki. On jako burmistrz, ja jako palacz w kotłowni i konserwator. Był dobrym szefem. Gdy zdarzyło się, że przychodziliśmy do pracy jednocześnie, chciałem go przepuścić w drzwiach. Może i jestem 10 lat starszy, ale to przecież był burmistrz. Zawsze się zatrzymywał, uśmiechał, przepuszczał przodem i mówił, że nie on, a ja jestem tu gospodarzem - wspomina Stanisław Kulpiński. Spotkaliśmy go przy kościele, w którym odbywała się msza, poświęcona A. Zabłockiemu. Świątynia wypełniona była po brzegi. Wielu przyniosło czerwoną różę przewiązaną zieloną, żółtą i czerwoną wstążką, czyli barwami Witnicy. Była też czwarta, czarna wstążka, na znak żałoby po zmarłym burmistrzu.

Zobacz też: Nie żyje Andrzej Zabłocki, wieloletni burmistrz Witnicy

W czasie kazania wierni mogli usłyszeć, że Andrzej Zabłocki był prawdziwym gospodarzem. Często przed przyjściem do pracy objeżdżał gminę. Przyglądał się skwerom, drzewom, ulicom. Sprawdzał, co jest do zrobienia. - Ludzie przychodzili do niego z problemami. Kiedy mógł, pomagał. Oczywiście nie zawsze wszystkich się zadowoli. Ale on robił, co mógł, żeby pomóc ludziom - wspomina pani Anna, która również przyszła na pogrzeb byłego burmistrza.

Były burmistrz został pochowany z honorami strażackimi. - Był jednym z nas - mówi krótko Zdzisław Mikisz z OSP w Witnicy. Urna z prochami przejechała na cmentarz na wozie strażackim. Przed nią szła kompania reprezentacyjna, orkiestra, poczty sztandarowe. Za urną setki mieszkańców i gości. Przez kilka minut, gdy prochy przejeżdżały ulicami miasta, ruch w Witnicy zamarł. Zatrzymały się samochody, sklepy i lokale usługowe wstrzymały pracę.

Na cmentarzu byłego burmistrza żegnała m.in. przewodnicząca rady miasta Agnieszka Pundyk. - Był burmistrzem trudnych czasów przemian. Był szefem wymagającym, ale i sprawiedliwym, do tego pełnym humoru człowiekiem. Nie przyjmował do wiadomości, że czegoś nie da się zrobił i tym sposobem myślenia zarażał innych - mówiła.

Zobacz też: Andrzej Zabłocki: - O gminę dbałem bardziej niż o siebie

Swojego kolegę pożegnali też strażacy. Wspominali, że gdy wracali z trudnych akcji burmistrz często czekał na nich w siedzibie OSP. - Miał dla nas zawsze słowa otuchy. Mówił, że jest z nas dumny. Zawsze był zaangażowany w ratowanie ludzkiego życia i zdrowia. Czynnie brał udział w najtrudniejszych akcjach, pożarach, powodziach, wypadkach - wspominają strażacy z OSP Witnica.
- Był najlepszym samorządowcem, jakiego w życiu spotkałem. Ale przede wszystkim był dobrym człowiekiem. Rozmawialiśmy wiele razy. Zawsze o życiu, nigdy o śmierci. Andrzej nie poddawał się chorobie. Walczył, jak zawsze - wspomina prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz.

Andrzej Zabłocki od 1990 do 2014 r. nieprzerwanie rządził gminą. Zmarł 29 października po długiej walce z chorobą. Miał 58 lat.

Zobacz też: Andrzej Zabłocki: Burmistrz z krwi i kości

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska