- Ten wóz, który zakupiła nam gmina, do niczego się nie nadaje. Jest kompletnie bezużyteczny. I mamy odgórny zakaz, by z niego korzystać. Stoi u nas na stanie zmarnowane 140 tys. zł – mówił nam Krzysztof Świstel, prezes Ochotniczej Straż Pożarnej w Witnicy
w 2017 r. Podkreślał, że władze Witnicy zbagatelizowały sugestie strażaków i do Regionalnego Centrum Ratownictwa kupiły im samochód… całkowicie nies__prawny. - Jest przeciążony, źle wyważony, nie nadaje się do ruchu - mówił Świstel.
W samochodzie, którym strażacy mieli jeździć na akcje, początkowo wykryto aż 26 usterek! Później wóz oddano do naprawy i wrócił już „tylko” z kilkunastoma wadami. Komendant wojewódzki zakazał witnickim strażakom używania wozu jako nie nadającego się do użytku i zagrażającego bezpieczeństwu.
Prokuratura w Gorzowie wszczęła postępowanie w sprawie „niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w trakcie realizacji zakupu samochodu pożarniczego dla OSP Witnica”. Taki zarzut, a także „poświadczenia nieprawdy w celu zdobycia dofinansowania na zakup wozu” prokuratura postawiła trzem witnickim urzędnikom: Pawłowi Ł. (ówczesny kierownik wydziału rozwoju gospodarczego), Przemysławowi J. (ówczesny wiceburmistrz) i Urszuli Z. (ówczesna inspektor wydziału inwestycji). W ten poniedziałek sąd wydał wyrok.
- Paweł Ł. i Przemysław J. zostali uznani winnymi zarzucanych im czynów - informuje Lidia Wieliczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie. - Każdemu sąd wymierzył karę roku pozbawienia wolności, zawieszając wykonanie kary na trzy lata i oddając ich pod dozór kuratora sądowego. Orzekł wobec każdego z nich po 6 tys. zł grzywny i trzyletni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych i związanych z gospodarowaniem finansami publicznymi.
Sędzia Wieliczuk dodaje, że wobec Urszuli Z. sąd postępowanie warunkowo umorzył na rok, zobowiązując ją do zapłaty 2 tys. zł na cel społeczny.
Zarówno Paweł Ł., jak i Przemysław J. nie przyznali się do winy. - Sąd jednak nie miał wątpliwości, że oskarżeni doskonale wiedzieli, że pojazd nie spełnia pożądanych wymogów technicznych, bo poprzednie próby odbioru były bezskuteczne, a stwierdzonych wówczas wad nie usunięto. Pojazd posiadał szereg istotnych wad, nie nadających się do usunięcia. Stwarzał zagrożenie dla jego użytkowników i innych uczestników ruchu drogowego. Okazał się całkowicie nieprzydatny dla zamierzonego celu, nie było możliwości jego zarejestrowania. Cała sprawa zakończyła się dla gminy Witnica ugodą z dostawcą pojazdu, który wymienił go na inny.
Przemysław J. i Paweł Ł.powiedzieli wczoraj GL, że nadal nie czują się winni, i zapowiedzieli apelację. Jeśli wyrok się uprawomocni, stracą stanowiska. Komentarza odmówił też urząd miasta.
--->Więcej o sprawie w środę 10 lipca w drukowanym oraz plusowym wydaniu GL
Zobacz również: Robert Paluch walczy o dobre imię. Pozwał do sądu radnych
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?