Wkroczyła do Arki z marszu

Dominika, a bardziej Misia, bo tak zwracają się do niej najbliżsi i znajomi, śpiewa właściwe od urodzenia. - Do szkoły muzycznej zapisaliśmy ją, gdy nie miała jeszcze dwóch lat - mówi jej mama Małgorzata. - Kiedy skończyła cztery lata, zaczęła uczyć się grać na keyboardzie.
A jak trafiła do Arki Noego? Przecież zespół nie robi żadnych castingów. Był maj 2011, rodzice wraz z Misią bardzo chcieli wybrać się na koncert zespołu i nadarzyła się ku temu okazja. Arka koncertowała w Głogowie. - To była impreza zamknięta dla pracowników KGHM-u, ale udało nam się dostać zaproszenie - wspomina Andrzej, tato Misi. - W przerwie tego koncertu zapytaliśmy, czy Misia mogłaby spróbować zaśpiewać z zespołem jeden utwór. Zgodzili się i Misia zaśpiewała na bisach. To nie było planowane, poszliśmy na żywioł - dodaje.

Na koncercie w Głogowie nie było szefa zespołu Litzy. Z nim tato Dominiki spotkał się trochę później, przy okazji wrocławskiego koncertu zespołu Luxtorpeda (solowy projekt Litzy, w którym czterech z pięciu członków to również muzycy Arki Noego). - Gdzieś tam w rozmowie powiedziałem, że Misia zaśpiewała z Arką. On na to, że fajnie. Zapytałem go czy można to powtórzyć, jak on będzie. Powiedział, że nie ma problemu - relacjonuje. Okazją to tego był koncert Arki w Chludowie, gdzie Misia znowu zaśpiewała na bisach. Spodobało się. Później był koncert w Wolsztynie. Była to próba generalna przed występem na przystanku Woodstock. Koncert dał też zespół Luxtorpeda. - W Wolsztynie po raz pierwszy weszłam do garderoby i zaśpiewałam cały koncert - mówi z uśmiechem Dominka. Misia zapowiedziała też utwór Luxtorpedy. - Mówili mi, że dzięki temu lepiej im się śpiewało.

Następnego dnia był Woodstock. Misia zadebiutowała mając siedem lat, ale nie w Arce Noego, a zapowiadając utwór Luxtorpedy i to śpiewająco. Była zapowiedź, ale też występ z zespołem na scenie. Na nagraniu z koncertu widać, że dziewczynka była w swoim żywiole, skacząc energicznie na scenie. Po tym występie Litza zaproponował, żeby Dominika zaśpiewała następnego dnia z Arką Noego. Na tym koncercie było 400 tys. ludzi, ale to w żaden sposób nie sparaliżowało Dominiki. - Nie bałam się w ogóle - mówi z uśmiechem. A jej tato dodaje: - Za to ja jak wszedłem na scenę i zobaczyłem ten tłum, to mi się nogi ugięły, mimo że tylko stałem z boku.

Po tym koncercie stała się członkiem zespołu pełną gębą. Teraz ma już za sobą kilkanaście występów, w tym jeden w rodzinnej Zielonej Górze. - To było 1 września. Pierwszy dzień szkoły, a ja już musiałam tłumaczyć nauczycielce nieobecność córki - wspomina mama. A jak ten występ wspomina Misia? - Bardzo fajnie. Śpiewałam solówki, troszkę się bałam, że mi nie wyjdzie, ale wszystko poszło dobrze - mówi. Przed sceną kibicowała jej rodzina i znajomi. Nie mogło pójść źle.

Arka Noego to coś więcej niż zespół. - Nie jest tak, że spotykamy się na koncertach i tyle. To jest jak rodzina. Zaprzyjaźniliśmy się z członkami zespołu i odwiedzamy się wzajemnie - mówi tato Dominiki. A ona sama dodaje: - Na mojej liście przyjaźni są dwie dziewczynki z zespołu. To Julia i Faustyna. Nawet były u mnie na feriach.
- Nie chcemy pchać się na piedestał i robić z Dominiki gwiazdy. Jesteśmy dalecy od tego - twierdzą zgodnie.
Gust muzyczny ma raczej inny niż większość dzieci w jej wieku. Na pytanie o ulubione zespoły wymienia: Luxtorpeda, Kult, KNŻ, 2Tm2,3, Arka Noego, Stare Dobre Małżeństwo. A co z Lady Gagą? - A fuu - krzywi się. - Znam tylko jej jedną piosenkę, która była w filmie. Nie lubię Hannah'y Montany i Seleny Gomez.
W dniu siódmych urodzin była z rodzicami na koncercie Kultu, na którym Kazik ze sceny zadedykował dla niej utwór. - To była piosenka "Maria ma syna". Czułam się fajnie - wspomina. Jeżeli jesteśmy przy Kulcie, to warto dodać, że Misia wystąpiła w teledysku do piosenki tego zespołu "Gaz na ulicach", ale w wykonaniu Arki Noego. - Na planie było super, wraz z innymi dziewczynkami grałam fankę jednego z bohaterów i wzięłam od niego autograf - mówi radośnie.

Śpiewanie w Arce to ulubione zajęcie Dominiki, ale jej czas wypełnia znacznie więcej aktywności. Zapytana przez tatę, co teraz jest najważniejsze odpowiada: - Przygotowania do komunii! Poza tym gra na pianinie, śpiewanie w kościelnej scholi, aikido, basen, a do niedawna jeszcze zajęcia plastyczne. I jeszcze siatkówka. - Czasami uciekam przed piłką, ale jest fajnie - śmieje się.