Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wkrótce fotoradary przestaną straszyć. Z dróg znikną wszystkie atrapy

Piotr Jędzura 68 324 88 46 [email protected]
W Lubuskiem stoi 120 fotoradarów, z czego około 40 to atrapy
W Lubuskiem stoi 120 fotoradarów, z czego około 40 to atrapy fot. archiwum
Z dróg znikną wszystkie atrapy masztów fotoradarów oraz te "skrzynki", w których nie ma urządzeń. Do lipca 2011 ruszy system automatycznego pomiaru ruchu.

Fotoradary stojące przy drogach ekspresowych, autostradach i krajowych z wyłączeniem miast trafiają pod zarząd Inspekcji Transportu Drogowego. Z dróg znikną wszystkie atrapy. Do lipca 2011 r. nie będzie też tzw. pustych masztów. Będą one traktowane jak atrapy.
- Powstanie sieć spięta w system automatycznego nadzoru ruchu - informuje Alvin Gajadhur, rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Warszawie. Zmiany wydłużają przebieg postępowania mandatowego do 180 dni. - Nasza obsługa odciąży przede wszystkim policję oraz sądy - mówi A. Gajadhur.

Taki system działa już we Francji. - Liczba wypadków spadła tam o 40 procent, tymczasem u nas wskaźnik śmiertelności wypadków wynosi 10 na 100 wypadków - wylicza rzecznik Gajadhur.
W Lubuskiem stoi 120 masztów, z czego około 40 to atrapy. Ponieważ urządzeń jest zaledwie kilkanaście większość zniknie z poboczy dróg. Na przykład Świebodzin na swoim terenie ma 21 masztów (16 to atrapy), ale tylko jeden fotoradar. Sulechów ma cztery maszty i ani jednego urządzenia. - Będziemy musieli zdemontować wszystkie maszty, bo fotoradar nie jest nasz, a dzierżawiony i nie jesteśmy w stanie zagwarantować, że będzie pracował w jednym maszcie przez 24 godziny na dobę - oburza się szef sulechowskiej straży miejskiej Przemysław Micewicz.

Atrapy w pow. świebodzińskim są batem na piratów drogowych. Ich ustawienie to efekt wielkiej akcji, której celem było zmniejszenie wypadków, głównie na krajowej "dwójce". Zaczęły pojawiać się w 2008 r. Wtedy w powiecie odnotowano 113 wypadków. W 2009 r. doszło już do 79 kraks. Poprawę bezpieczeństwa świebodzińscy policjanci widzą między innymi w tych straszakach. Za maszty płaciły samorządy. Prawdziwy kosztował ponad 15 tys. zł, na atrapę trzeba było wydać ok. 4 tys. zł.
Problem zaczął się, kiedy urządzeń zaczęły na masową skalę używać samorządy. Stały się maszynką do zarabiania pieniędzy. Kierowcy narzekali, że są ustawiane w miejscach, gdzie nie było zagrożenia. W dodatku bardzo często nie przyjęto tolerancji przekroczenia prędkości, którą stosuje policja. Do kas gmin trafiały miliony. Na przykład Sulechów rocznie na mandatach zarabia około miliona złotych. Pieniądze przeznacza głównie na budowę dróg oraz oświetlenie obwodnicy.
Gminy będą mogły nadal używać fotoradarów. Urządzenia będą musiały być jednak oznakowane i zamontowane na stałe. - Zgodę na ich postawienie będzie wydawać ITD na podstawie zagrożenia na danej trasie - tłumaczy A. Gajadhur.

Fotoradary muszą być rzeczywiście oznakowane

Marek Pasek, sekretarz Lubuskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego:
- Rzeczywiście fotoradary powinny być oznakowane i ustawione tylko w takich miejscach, gdzie są potrzebne. Powinny więc stać przy odcinkach dróg, na których dochodzi do wypadków. Zdarzało się, że straż miejska czy samorządy stawiały je trochę śmiesznie. Pojawiały się w takich miejscach, w których nie przynosiły żadnych efektów w postaci mniejszej ilości wypadków. "Puste" fotoradary w rzeczywistości sprawdzają się tylko w przypadku obcych kierowców. W dodatku często drogi są również źle oznakowane. Stoją mylące znaki drogowe sprzed 20 lat informujące o ograniczeniu prędkości, gdy droga jest dobra i wyremontowana.

Zdjęcie automatycznie trafi do centrali i kierowcy

kom. Przemysław Muszyński, p.o. naczelnika wydziału lubuskiej drogówki:
- To bardzo dobra zmiana. Patrząc na perspektywę rozwoju sieci automatycznego pomiaru ruchu, przy drogach stanie więcej urządzeń. Kierowca będzie wiedział, że zbliża się do fotoradaru, bo ten zostanie wyraźnie oznakowany. W dodatku zdjęcie pirata drogowego, który przekroczy prędkość automatycznie z urządzenia trafi do centrali, z której zostanie przesłane do kierowcy. Taki system zapewni znacznie większość skuteczność całego systemu. To bardzo ważny instrument walki z jednym z najgorszych drogowych zabójców, jakim jest właśnie prędkość. Każde narzędzie musi być jednak stosowane zgodnie z przepisami i... zdrowym rozsądkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska