Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wkrótce głogowscy bezrobotni będą mogli rozkręcić biznesy

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Sławomir Majewski prowadzi z miastem rozmowy na temat utworzenia funduszu poręczeń dla bezrobotnych.
Sławomir Majewski prowadzi z miastem rozmowy na temat utworzenia funduszu poręczeń dla bezrobotnych. fot. Dorota Nyk
Ponad tysiąc osób czeka na decyzję w sprawie dotacji z Powiatowego Urzędu Pracy do własnego biznesu, stażu lub refundacji wyposażenia miejsca pracy nowego pracownika. Za tydzień ma być wiadomo, kto dostanie pieniądze.

- Dlaczego jeszcze nie mamy odpowiedzi na nasze wnioski o dotację? - pytają zdenerwowani głogowianie. - Czekam od kilku miesięcy, powinnam już rozkręcać firmę, ale wszystko się przeciąga - mówi Czytelniczka, która chce założyć sklep internetowy. - Jestem w zawieszeniu.

Dyrektor PUP Sławomir Majewski zapewnił nas, że do 14 kwietnia wszyscy zainteresowani dostaną odpowiedź, czy będą mieli przyznaną bezzwrotną dotację, czy też nie. Praktycznie bardzo duże szanse mają wszyscy, którzy poprawnie wypełnili wniosek i spełniają kryteria. A bój toczy się o 18 tys. zł.

- Jest bardzo duże zainteresowanie, wpłynęło około tysiąca wniosków - dlatego komisja tak długo pracuje - wyjaśnia S. Majewski. Komisja rozpatruje 600 wniosków na dotacje na staże pracy, 140 do działalności gospodarczej i 90 na refundacje do doposażenia miejsca pracy nowego pracownika.

- Bardzo dużo ludzi ma szansę - ocenia S. Majewski. Największy bój jest o staże - których zostanie przyznanych 420. Ale ci, którzy nie dostaną teraz skierowań, nie powinni się załamywać. Za miesiąc ma przyjść kolejna transza pieniędzy na ten cel.

Na dotację do własnej rozpoczęcia działalności gospodarczej mają praktycznie wszystkie osoby, które się ubiegają. No chyba, że nie spełniają warunków. Niektórzy ze starających się już wcześniej prowadzili działalność - co ich wyklucza. Niektóre pomysły na własny biznes są nierealne. W ubiegłym roku 221 osób starało się o takie dotacje. Wszystkie je dostały. Łącznie na aktywizację zawodową PUP zamierza wydać w tym roku 9 mln zł.

Utrudnieniem dla bezrobotnych, które niedawno wprowadził rząd, jest konieczność poręczenia takiej dotacji. - Dobrze, jeśli bezrobotny ma bogatą rodzinę lub przyjaciół, ale przecież nie zawsze tak jest - uważa Majewski. - Niektórzy mają świetny pomysł na biznes, ale nie mogą znaleźć chętnych poręczycieli. Takie poręczenie zostało wprowadzone, gdyż zdarzało się, że niektórzy bezrobotni wydawali dotację niezgodnie z przeznaczeniem. W ciągu ostatnich czterech lat w Głogowie zdarzył się jeden taki przypadek.

Dlatego PUP prowadzi rozmowy z miastem na temat utworzenia funduszu poręczeń dla bezrobotnych. Wszystko jest na jak najlepszej drodze. Jeszcze tylko miasto musi podpisać w tej sprawie umowę ze starostwem, a potem ostateczną decyzję będą musieli podjąć radni miejscy. Jeżeli w przyszłości taki fundusz zostanie utworzony, to więcej bezrobotnych głogowian będzie mogło rozkręcić własny biznes.

Wśród głogowian dominują pomysły na firmy zajmujące się branżą budowlaną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska