Władza podsumowuje rok. Miało być nowe otwarcie, był atak na dziennikarzy

- Może tak ręce z kieszeni wyjąć – to senator Wadim Tyszkiewicz do jednego z przedstawicieli mediów, którego wcześniej określił na boku mianem „kanalii”. Marszałek Elżbieta Polak trzymała fason. - Początek roku, to jest nowe otwarcie – rozpoczęła konferencję. Zaznaczyła, że 2022 rok nie należał do łatwych, ponieważ okres po pandemii miał służyć wzmocnieniu lubuskiej gospodarki, ale wybuchła wojna w Ukrainie, a później nastąpił związany z nią kryzys inflacyjny, migracyjny oraz surowcowy.

- Czas był trudny, ale konsekwentnie realizowaliśmy strategię rozwoju województwa i było to możliwe dzięki koalicjantom, ponieważ tworzymy drużynę – stwierdziła, wyliczając przy tym inwestycje, które udało się zrealizować: most w Milsku, otwarcie Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, stworzenie nowych oddziałów szpitalnych oraz termomodernizację wielu budynków.

Wiadomo, że niektóre z inwestycji, jak Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Zielonej Górze, zostały mocno okrojone, chociaż kosztowały tyle samo co w pierwotnych planach. Tak stało się w przypadku parkingu podziemnego pod obiektem CZMiD. - Zawsze by się chciało lepiej i w większym zakresie. Nadrabiamy to – odpowiedziała mediom marszałek, podkreślając tym samym, że jest to możliwe dzięki wsparciu rządu PiS. - Przygotowaliśmy projekt, który uzyskał wsparcie z Polskiego Ładu. 30 milionów na cały układ komunikacyjny – wytłumaczyła.

Wicemarszałek Marcin Jabłoński skupił się na środkach unijnych dla Lubuskiego, a także budżecie województwa. Te pierwsze, to 915 milionów euro, które udało się uzyskać w ramach rozmów z Ministerstwem Funduszy i Rozwoju Regionalnego. - Nasze argumenty zostały uznane – skonstatował Jabłoński. Podkreśli również wagę budżetu województwa. - Jest historyczny, ponieważ po raz pierwszy jest to ponad miliard złotych – powiedział.

Mniej merytorycznie wypowiadał się wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn z PSL, który uznał za stosowne, aby podsumować 2022 rok apelem do dziennikarzy. - Apeluję do mediów, żeby pokazywały rzeczy dobre, a mam wrażenie, że niektóre media pokazują rzeczy mniej ważne – użalał się ludowiec, który uważa, że „media dmuchają sprawy”, które są zarządowi województwa niepotrzebne. Zaatakował dziennikarzy, że opisując afery z udziałem marszałkowskich urzędników, uprawiają czarny PR. Potem było już tylko grzej. - Nie bądźcie uczniami świętej pamięci Jerzego Urbana – powiedział.

Podobnych ataków na dziennikarzy było podczas konferencji więcej. - Media powinny być odpowiedzialne, a nie prostackie – podsumował swoją część wystąpienia lider lubuskiej PO Waldemar Sługocki. Kiedy z sali padło pytanie, czy w 2023 roku wróci temat likwidacji zielonogórskiego „Medyka”, próbowała odpowiedzieć marszałek Polak. - Nigdy takiego planu nie było – powiedziała, po czym zza pleców, w mało wyszukany sposób, dziennikarza zaatakował lider PO W. Sługocki: - Pan pisze o tym, i nie wie pan tego? Po co pan pisze? – atakował, zresztą nie tylko tego jednego dziennikarza.

Pojawił się również temat Odry, a dokładnie, postulatów rządu Brandenburgii oraz środowisk ekologicznych, aby zablokować inwestycje po polskiej stronie rzeki. Spór znalazł miejsce przed Naczelny Sądem Administracyjnym. Do sprawy odniósł się wicemarszałek Tomczyszyn.

Pewne rzeczy muszą zostać zrealizowane, natomiast tam gdzie możliwy jest rozwój ekologiczny rzeki, to niech tak zostanie. Obecnie sprawy toczą się w sądzie i my nie mamy na to wpływu – wyjaśnił.

W przedmiocie Odry, w mocno specyficzny sposób, wypowiedział się również senator Tyszkiewicz. - Für Deutschland! Für Deutschland! - grzmiał, ku wyraźnej i ostentacyjnej uciesze pozostałych mówców. - Żeby realizować inwestycje na rzece, trzeba rozmawiać(...) Niemcy to są nasi przyjaciele! Mówicie o interesie narodowym Polski, a Niemcy nie mają swojego interesu narodowego? – odpowiadał dziennikarzowi senator z Nowej Soli.

Sporo emocji wywołał temat nieobecnego na konferencji członka zarządu województwa Tadeusza Jędrzejczaka z Nowej Lewicy. Przypomnijmy, w swoich publicznych wpisach deprecjonował on wsparcie USA dla Ukrainy, obśmiewał prezydenta tego kraju i sugerował, że strona amerykańska wykorzystuje Ukrainę, ale również Polskę do własnych interesów. – Czy nie ma tu problemu, że takie poglądy prezentuje osoba, która jest członkiem władz województwa? – pytała GL.

Poseł Sługocki zaprezentował stanowisko PO: - Intencje naszego środowiska politycznego są czytelne i klarowne – odpowiedział. Kiedy skonstatował, że nie zna publikacji Jędrzejczaka z portalu społecznościowego, dziennikarz GL odczytał mu je. Sługocki stanowczo się od współkoalicjanta odciął: - To bardzo niefortunne stwierdzenia pana Jędrzejczaka i ja się z nim nie identyfikuję. Ten pogląd jest nieprawdziwy – odpowiedział, zapowiadając osobiste spotkanie z politykiem lewicy. - Poproszę, żeby w sferze publicznej takich myśli nie formułował – zapowiedział Sługocki.

To miało być „nowe otwarcie”, ale konferencja była koncertem ataków na dziennikarzy. O komentarz poprosiliśmy Piotra Barczaka, przewodniczącego Rady Miasta w Zielonej Górze. – To bardzo źle, że dziennikarzy atakuje się tylko dlatego, że zadają pytania w imieniu społeczeństwa. To stawianie się ponad wszystkimi – powiedział polityk PiS. Jego zdaniem, jeśli politycy rządzący regionem, chcą osiągnąć jakiś cel, to zdolni są do wszystkiego. – Obśmieją i zaatakują bez jakichkolwiek zasad każdego – dodał Barczak.